Długa kolejka przed ambasadą Rosji w Warszawie. Chcieli zagłosować
Kolejna proukraińska manifestacja przed ambasadą Rosji w Warszawie. Tym razem zorganizowano referendum, w którym głosujący domagają się "anektowania terenu ambasady i przyłączenie go do miasta". Protestujący w ten sposób wyrażają sprzeciw wobec aneksji przez Rosję ukraińskich terenów.
15.10.2022 | aktual.: 15.10.2022 21:42
W sobotę przed rosyjską ambasadą w Warszawie zorganizowano kolejną w ciągu ostatnich kilku dni proukraińską manifestację. Uczestnicy wzięli udział w referendum. Chodziło o "anektowanie terenu ambasady i przyłączenie go do miasta". Uczestnicy w ten sposób wyrażają swój sprzeciw wobec aneksji ukraińskich terytoriów przez Rosję.
Nagrania z ul. Belwederskiej opublikowała w mediach społecznościowych m.in. stacja Biełsat. Słychać, jak zgromadzeni krzyczą: "Chersoń-Ukraina! Krym to Ukraina! Donieck-Ukraina! Donbas-Ukraina! Ługańsk-Ukraina!".
To właśnie wymieniane w okrzykach tereny zostały bezprawnie zawłaszczone przez Rosjan po tym, jak zorganizowali tam pseudorefernda.
Na nagraniu widać długą kolejkę oczekujących do "oddania głosu". Zadane w referendum pytanie brzmiało: "czy jest Pan/Pani za aneksją budynku i terenów ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie przy ul. Belwederskiej 49 i przekazaniu ich polskim władzom, celem powstania stałego centrum polsko-ukraińskiej współpracy?". Biorący udział w referendum mogli zaznaczyć trzy odpowiedzi - wszystkie były twierdzące.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Putin won!". Protesty przed rosyjską ambasadą
Sobotni protest był kolejnym w ciągu ostatnich kilku dni. W poniedziałek przed ambasadą Rosji w Warszawie zebrali się manifestanci, którzy mieli ze sobą flagi Ukrainy, Polski, Unii Europejskiej, a także biało-czerwono-białe flagi Białorusi. Niektórzy niosą również znicze i transparenty z napisem: "Rosja jest państwem terrorystycznym".
Manifestacja to była odpowiedź na działania wojenne Rosji, w tym przeprowadzony przez nią w poniedziałek zmasowany atak rakietowy na szereg ukraińskich miast.
Świat zareagował na pseudoreferenda
Żadne z państw ani organizacji zachodnich nie uznało wyników pseudoreferendów Putina.
Zachód podkreśla, że "głosowanie" było rażącym złamaniem prawa międzynarodowego i nie miało nic wspólnego z demokratycznymi procedurami. Jak informowały ukraińskie władze i media, rosyjscy okupanci zmuszali mieszkańców podbitych terenów do udziału w pseudoreferendum, grożąc im bronią, a osoby odmawiające uczestnictwa były niekiedy wyrzucane ze swoich domów.
Zobacz także