Cały świat patrzył na Moskwę. Putin przemówił. Szaleńcze słowa

Rosyjski dyktator anektował kolejne regiony Ukrainy. Podczas specjalnej "ceremonii" podpisał umowy przyłączające obwód chersoński i zaporoski, a także Doniecką i Ługańską Republikę Ludową do Rosji. Na koniec tzw. przywódcy wspólnie z Putinem, trzymając się za ręce, skandowali: "Rossija!". Świat jest oburzony ruchem Kremla.

.Podpisali dokumenty. Potem sala i Putin skandowali: "Rossija!"
Źródło zdjęć: © PAP
Mateusz Czmiel

Przemówienie rosyjskiego dyktatora, które zaczęło się z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem. Już na jego początku odniósł się do wyników pseudoreferendów przeprowadzonych na okupowanych terenach Ukrainy. - Mieszkańcy dokonali jednoznacznego wyboru - powiedział Putin. Dyktator wyraził nadzieję, że zgromadzenie federalne poprze aneksję nowych terytoriów.

Putin oskarża Zachód i obiecuje bronić Rosji

Dyktator stwierdził, że po wejściu nowych regionów do Rosji, ich prawo do samostanowienia "jest zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych". Wezwał do chwili ciszy, aby upamiętnić tych, którzy polegli w tzw. specjalnej operacji wojskowej. - Oni wszyscy są naszymi bohaterami. Bohaterami wielkiej Rosji - stwierdził.

- Chcę, aby władze Kijowa i ich prawdziwi panowie na Zachodzie mnie usłyszeli: ludzie w Doniecku, Ługańsku, Chersoniu i Zaporożu stają się naszymi obywatelami. Na zawsze! - podkreślał Putin.

Oburzająca oferta dla Ukrainy

Putin stwierdził, że Rosja jest gotowa do rozmów z Ukrainą. Wezwał "reżim w Kijowie" do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych, jednocześnie oskarżając stronę ukraińską o "represje podczas referendum". - Będziemy bronić naszej ziemi wszelkimi siłami i środkami, jakimi dysponujemy, zrobimy wszystko, aby zapewnić bezpieczne życie naszemu ludowi. To jest wielka misja wyzwoleńcza naszego narodu - powiedział Putin. Dyktator przedstawił Ukrainie kuriozalną propozycję "pokoju". - Ukraina musi uszanować wynik referendów w tych czterech regionach. Tylko to może być drogą do pokoju - wezwał Putin.

Dyktator wspomniał, że przeszłość "nie może zostać zawrócona". Miał na myśli Związek Radziecki. - Tak, dziś Rosja już go nie potrzebuje. Nie dążymy do tego. Ale nie ma nic silniejszego, niż determinacja milionów ludzi, którzy przez swoją kulturę, wiarę, tradycję i język, uważają się za część Rosji - stwierdził Putin.

"Rosja nie będzie żyła według reguł Zachodu"

Rosyjski przywódca zapewnił, że "nowi mieszkańcy Rosji" nie pozostaną bez wsparcia, a sama Rosja "zapewni bezpieczeństwo nowym regionom". W kolejnej części wystąpienia Putin przeszedł do ataku, twierdząc, że "Zachód szuka nowej szansy na zniszczenie Rosji". - Zachód nie potrzebuje Rosji. Zachód chce widzieć Rosję jako kolonię - powiedział dyktator, obiecując chronić Rosję.

Dyktator grzmiał, że Rosja "nie będzie żyła według reguł Zachodu". Jak stwierdził, to Zachód proponuje zakazać kultury rosyjskiej i "nie ma prawa jąkać się na temat demokracji". - Zachód jest gotów przeskoczyć nad wszystkim, aby zachować system neokolonialny, który pozwala mu pasożytować, w rzeczywistości rabować świat kosztem siły dolara i dyktatu technologicznego - powiedział Putin.

Paranoja Putina. "Zachód marzy o zniszczeniu Rosji"

Stwierdził, że przez cały ten czas "Zachód szukał i nadal szuka nowej szansy na uderzenie w nas, osłabienie i zniszczenie Rosji, o czym zawsze marzył". - Aby podzielić nasze państwo, nastawić narody przeciwko sobie, skazać ich na biedę i wygaśnięcie. Chcę przypomnieć, że roszczenia do dominacji nad światem w przeszłości niejednokrotnie zostały zniweczone przez odwagę i odporność naszego narodu, Rosja zawsze będzie Rosją, a teraz będziemy bronić zarówno naszych wartości, jak i naszej ojczyzny - powiedział Putin.

- Nie chcą naszej wolności, ale chcą widzieć nas jako kolonię. Nie chcą równej współpracy, ale rabunku. Chcą nas widzieć nie jako wolne społeczeństwo, ale jako tłum bezdusznych niewolników - bredził dyktator. - Oni wcale nie potrzebują Rosji. My ją potrzebujemy - dodał. Stwierdził, że "nie będzie już tak jak dawniej". - Pole bitwy, na które powołał nas los, jest polem bitwy dla naszego narodu, dla wielkiej historycznej Rosji - mówił rosyjski przywódca.

Świat reaguje na przemówienie Putina

Wszystkie terytoria nielegalnie okupowane przez rosyjskich najeźdźców zawsze będą częścią suwerennej Ukrainy - oświadczyła w piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w reakcji na ogłoszenie przez Kreml aneksji czterech regionów Ukrainy.

"Ogłoszona przez Putina nielegalna aneksja niczego nie zmieni. Wszystkie terytoria nielegalnie okupowane przez rosyjskich najeźdźców są ziemią ukraińską i zawsze będą częścią tego suwerennego państwa" - napisała von der Leyen w serwisie Twitter.

Na przemówienie Putina zareagował także premier Mateusz Morawiecki.

"W obliczu rosyjskiej agresji, jak również obecnej eskalacji konfliktu ze strony Moskwy, Polska i cała Unia Europejska zdecydowanie wspierają Ukrainę i jej społeczeństwo. Nie uznajemy i nigdy nie uznamy nielegalnych 'referendów', ani też ich sfałszowanych i bezprawnych rezultatów, wykorzystanych przez Rosję jako pretekst do dalszego pogwałcenia niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, a tym bardziej nigdy nie uznamy bezprawnej aneksji ukraińskich terytoriów" - napisał na Facebooku premier Morawiecki.

Szef rządu wezwał wszystkie państwa i organizacje międzynarodowe do "jednogłośnego odrzucenia tej nielegalnej aneksji".

"Ogłoszona aneksja terytoriów ukraińskich przez Rosję jest poważnym naruszeniem prawa międzynarodowego i pogwałceniem Karty Narodów Zjednoczonych. Żadne fałszywe referendum nie może tego usprawiedliwić. Integralność terytorialna i suwerenność Ukrainy nie podlegają negocjacjom. Poparcie UE dla Ukrainy pozostaje niezachwiane" - przekazał szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Do MSZ w Łotwie wezwano ambasadora Rosji w tym kraju - poinformował w piątek łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkeviczs. Ocenił, że wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina było pełne "szowinizmu, nienawiści i stwierdzeń w stylu nazistowskim".

"Przywódcy" na Kremlu

Tuż przed "ceremonią" przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin poinformował, że prezydent Rosji Władimir Putin "powiadomił Dumę Państwową o propozycjach przyłączenia do Federacji Rosyjskiej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL), obwodów chersońskiego i zaporoskiego".

W "ceremonii" brali udział ministrowie, politycy Dumy Państwowej oraz propagandyści.

"Z piękną ministrem spraw zagranicznych DRL. Na razie spraw zagranicznych. Siedzimy w Wielkim Kremlowskim Pałacu, czekając, aż zostanie ministrem spraw wewnętrznych" - napisała pupilka Putina Margarita Simonian, redaktor naczelna telewizji Russia Today.

To Simonian na początku tygodnia alarmowała o nieprawidłowościach, do których dochodziło podczas "częściowej mobilizacji".

Podpisanie dokumentów to "cyrk dziwadeł"

Podpisywanie dokumentów w sprawie aneksji ukraińskich ziem przez Rosję, to będzie freak show (cyrk dziwadeł), które nie ma żadnego prawnego znaczenia - oświadczył w czwartek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

"'Kremlowskie freak show'. Zapowiedziana 'ceremonia wejścia' nie ma żadnego znaczenia prawnego. Bo podmioty, które nie istnieją, nie mogą wejść w skład kraju, który się rozpada" - napisał na Twitterze Podolak.

"Nie traćcie czasu na wirtualną ru-agendę. Prawdziwe życie będzie ciekawsze: kontratak, wyzwolenie spod okupacji, trybunał" - dodał.

Świat oburzony. Kraje nie akceptują decyzji Kremla

Decyzja Moskwy wywołała liczne reakcje zachodnich polityków i ekspertów, podkreślających, że "głosowanie" było rażącym złamaniem prawa międzynarodowego i nie miało nic wspólnego z demokratycznymi procedurami. Jak informowały ukraińskie władze i media, rosyjscy okupanci zmuszali mieszkańców podbitych terenów do udziału w pseudoreferendum, grożąc im bronią, a osoby odmawiające uczestnictwa były niekiedy wyrzucane ze swoich domów. Proces liczenia głosów przypominał inscenizację dla propagandowanych środków masowego przekazu, a ogłoszone wyniki, według których "zjednoczenie" z Rosją poparło około 80-95 proc. mieszkańców, miały zostać zatwierdzone na Kremlu na długo przed "referendami".

Watch live: Vladimir Putin is hosting a signing ceremony for the annexation of four areas of Ukraine

- Stany Zjednoczone nie zaakceptują tego, chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć. (...) Te tak zwane referenda były absolutną fikcją. Rezultaty zostały sfabrykowane w Moskwie. Prawdziwa wola Ukraińców jest widoczna każdego dnia, kiedy poświęcają swoje życie, by zachować niepodległość swojego kraju i bronić wolności. Dążenie Putina do (realizacji) imperialnych ambicji jest rażącym pogwałceniem Karty Narodów Zjednoczonych oraz podstawowych zasad suwerenności i integralności terytorialnej - oświadczył amerykański przywódca Joe Biden.

W nielegalnym głosowaniu wzięło udział zaledwie pół procenta mieszkańców Zaporoszczyzny - powiadomił lojalny wobec Kijowa mer Melitopola Iwan Fedorow.

Podobną ocenę przedstawił m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. - Każda decyzja o przystąpieniu do aneksji obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego na Ukrainie nie miałaby podstawy prawnej i zasługuje na potępienie – oświadczył portugalski polityk i dyplomata szefujący Narodom Zjednoczonym. Identyczne stanowisko zajął sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, podobnie jak przywódcy wszystkich państw członkowskich UE.

Reakcją na pseudoreferenda powinna być jeszcze większa i jeszcze szybsza pomoc dla Ukrainy, w tym przede wszystkim militarna. - Chcielibyśmy, żeby wszyscy byli zaangażowani we wsparcie (dla Kijowa) tak, jak USA, Polska i kraje bałtyckie - ocenił wiceszef polskiego MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.

Świat potępia Moskwę

- Nikt nie wierzy w to, że te pseudoreferenda zostały przeprowadzone w sposób rzetelny. Nie taki miały zresztą cel. Myślę, że nie tylko społeczność międzynarodowa, ale także sami Rosjanie nie wierzą w to, że te głosowania zostały zorganizowane na serio. Cel był polityczny: przeprowadzić pseudoreferenda po to, żeby w jakiś sposób spróbować uzasadnić przyłączenie okupowanych obszarów do Federacji Rosyjskiej - powiedział polski wiceminister.

Głosy potępienia wobec decyzji Moskwy napływają nawet z państw, które starały się dotąd zajmować możliwie neutralne stanowisko wobec działań Kremla w Ukrainie. - Nie uznamy nielegalnych rosyjskich referendów, ponieważ przestrzegamy prawa międzynarodowego - oświadczył prezydent Serbii Aleksandar Vuczić. Do "pokojowego rozwiązania ukraińskiego kryzysu" wezwały również Chiny i Indie.

źródło: PAP / RIA Novosti / TASS / Reuters

Aneksja czterech obwodów Ukrainy. Gen. Pacek: to może skończyć się katastrofą

Wybrane dla Ciebie
Dostałeś takiego maila? Policja ostrzega przed oszustami
Dostałeś takiego maila? Policja ostrzega przed oszustami
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"
Zatrzymanie na Łotwie. Działanie na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Zatrzymanie na Łotwie. Działanie na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Atak w pociągu w Wielkiej Brytanii. 32-latek usłyszał dziesięć zarzutów
Atak w pociągu w Wielkiej Brytanii. 32-latek usłyszał dziesięć zarzutów
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
USA groziły interwencją. Prezydent Nigerii gotów spotkać się z Trumpem
USA groziły interwencją. Prezydent Nigerii gotów spotkać się z Trumpem
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Krwawe zajścia kilkadziesiąt km od Zanzibaru. MSZ odradza podróże
Krwawe zajścia kilkadziesiąt km od Zanzibaru. MSZ odradza podróże
Awantura o film spod szpitala. Starosta wyjaśnia, co robią tam Ukraińcy
Awantura o film spod szpitala. Starosta wyjaśnia, co robią tam Ukraińcy