Putin znów przemówił. I zmienia swoją decyzję
Prezydent Rosji Władimir Putin zażądał wyeliminowania wszystkich błędów popełnionych podczas "częściowej mobilizacji". O nieprawidłowościach alarmowała m.in. czołowa propagandystka Margarita Simonian. Do wojska powoływani byli mężczyźni chorzy na nowotwór, z trzecim stopniem niepełnosprawności czy bez odpowiedniego przeszkolenia. Dyktator dostrzegł problem, bo "ludzie mieli wiele pytań".
Margarita Simonian, redaktor naczelna telewizji Russia Today, zamieściła w poniedziałek kilka wpisów na kanale Telegram. Opisała w nich, kto otrzymuje wezwania do wojska - na liście są mężczyźni chorzy na raka, cukrzycę czy w trzecim stopniu niepełnosprawności. Warto podkreślić, że Simonian to czołowa rosyjska propagandystka, która gorliwie popierała "specjalną wojenną operację" w Ukrainie.
"Ludzie mają wiele pytań". Putin widzi "błędy" i reaguje
W czwartek wieczorem Putin odbył spotkanie operacyjne z przedstawicielami Rady Bezpieczeństwa, które dotyczyło "częściowej mobilizacji". Putin zażądał natychmiastowego naprawienia popełnionych błędów.
- W trakcie działań mobilizacyjnych otrzymuje się wiele informacji od obywateli na temat samej organizacji naboru, jakości dostaw, warunków życia i innych kwestii. Pojawia się wiele pytań. Musimy naprawić wszystkie błędy i zapobiec im w przyszłości – powiedział Putin. Polecił Prokuratorowi Generalnemu Federacji Rosyjskiej Igorowi Krasnovowi natychmiastową reakcję na każdy sygnał związany z naruszeniami podczas częściowej mobilizacji.
– Na moje polecenie w komisjach rekrutacyjnych, na których czele stoją naczelnicy obwodów, zasiadają również prokuratorzy odpowiednich szczebli. Proszę prokuratora generalnego o natychmiastowe reagowanie na każdy sygnał – dodał dyktator. - Konieczne jest rozpatrywanie każdego takiego przypadku osobno, a jeśli popełni się błąd, trzeba go naprawić i pozwolić wrócić do domu tym, którzy zostali wezwani bez uzasadnionego powodu – podkreślił Putin.
Rosyjscy żołnierze zmobilizowani w ramach operacji ogłoszonej przez dyktatora sami też pokazywali, w jakich warunkach przebywają. W czwartek do sieci trafiło nagranie z rosyjskiej wsi Knyaze-Volkonskoe w Kraju Chabrowskim. Na filmie widać brodzik prysznicowy, w którym Rosjanie - podobnie jak w umywalkach - urządzili sobie popielniczkę. W innej części pomieszczenia widać stertę śmieci oraz zatkane toalety, z których na podłogę wylewa się brązowa ciecz.
Putin przemówił do Rosjan. Wprowadza ważną zmianę
Rosyjski przywódca podkreślił, że tylko Rosjanie z doświadczeniem wojskowym poddawani są częściowej mobilizacji, a przed wysłaniem do jednostek muszą przejść dodatkowe szkolenie, a wymóg ten musi być ściśle przestrzegany.
- Powtarzam: obywatele znajdujący się w rezerwie podlegają poborowi, a przede wszystkim ci, którzy służyli w Siłach Zbrojnych Rosji i mają pożądane specjalizacje wojskowe i odpowiednie doświadczenie – wymienił dyktator.
Prezydent Rosji Władimir Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać wezwanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.