Koniec akcji na lotnisku w Hamburgu. Jest komunikat policji
Akcja służb na lotnisku w Hamburgu zakończona. "Podejrzany opuścił samochód wraz z córką. Mężczyzna został aresztowany" - przekazała niemiecka policja. 35-latek przetrzymywał dziecko od sobotniego wieczora.
"Akcja na lotnisku została zakończona. Podejrzany opuścił samochód wraz z córką. Mężczyzna został aresztowany. Nie stawiał oporu. Dziecko wydaje się być w dobrym stanie zdrowia" - czytamy w komunikacie hamburskiej policji opublikowanym na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Horror na lotnisku w Niemczech. 4-latka zakładniczką
W sobotę wieczorem uzbrojony 35-letni mężczyzna (pochodzenia tureckiego - przyp.red.) z Dolnej Saksonii staranował autem bramę lotniska w Hamburgu. Wjechał bezpośrednio na pas postojowy. Zatrzymał się tuż obok samolotu pasażerskiego Turkish Airlines przygotowywanego do wylotu. W aucie przetrzymywał swoją 4-letnią córkę. Miał zamiar uciec z dzieckiem do Turcji.
Policja przez całą noc prowadziła negocjacje z mężczyzną. W niedzielę rano poinformowano, że "sytuacja jest nadal statyczna", co oznacza, że nie doszło do żadnych zmian.
Portal "Bild" dowiedział się, że 35-latkowi udało się w nocy dokonać kilku podpaleń na terenie lotniska, co wymagało interwencji straży pożarnej. "Wyrzucił z samochodu dwie płonące butelki, coś w rodzaju koktajlu Mołotowa" - poinformował Thomas Gerbert, rzecznik policji federalnej.
Krótko przed wtargnięciem mężczyzny na teren lotniska, policję powiadomiła jego żona. "W trakcie połączenia alarmowego uprzedziła funkcjonariuszy, że jej mąż pędzi na lotnisko - z dzieckiem" - dowiedział się "Bild". Kobieta poinformowała, że mąż uprowadził dziewczynkę.
Czytaj także:
Źródło: Twitter/PAP