Będą chcieli kary śmierci. To on miał zabić Charliego Kirka
Prokuratura zapowiedziała, że będzie się domagać kary śmierci dla Tylera Robinsona, oskarżonego o zabójstwo konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka. 22-latek usłyszał siedem zarzutów, w tym o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Jak informuje "The Washington Post", prokuratura zapowiedziała, że będzie domagać się kary śmierci dla Tylera Robinsona, 22-latka oskarżonego o zastrzelenie konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka. Mężczyzna usłyszał we wtorek siedem zarzutów, w tym o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Robinson, który w ubiegłym tygodniu sam oddał się w ręce policji, przebywa w areszcie bez możliwości wyjścia za kaucją. We wtorek po południu ma ponownie stanąć przed sądem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Nowym Jorku jest tak co roku. Tłumy gromadzą się w jednym miejscu
Prokuratura chce dla zabójcy Charliego Kirka kary śmierci
Z dokumentów sądowych wynika, że po ataku przyznał się do zabójstwa, mówiąc ojcu i współlokatorowi, iż Kirk był "pełen nienawiści". Do współlokatora wysłał też wiadomość: "Miałem dość jego nienawiści. Z pewną nienawiścią nie da się negocjować".
Śledczy ustalili również, że gdy zdjęcia podejrzanego trafiły do mediów, matka Robinsona rozpoznała w nich swojego syna. Ojciec skontaktował się z 22-latkiem, a ten tłumaczył, że "na świecie jest zbyt wiele zła, a ten facet (Charlie Kirk) szerzy za dużo nienawiści".
Źródło: "The Washington Post"