"Ustawa o bestiach" nie dla Stefana W. Patryk Jaki wyjaśnia dlaczego
Wiceminister sprawiedliwości przypomniał, że o skierowaniu osoby z zaburzeniami psychicznymi do specjalnego ośrodka decyduje lekarz. Zaproponował też wznowienie dyskusji nt. wysokości kar dla skazanych.
Patryk Jaki odniósł się do nawoływań niektórych adwokatów, którzy chcieli zastosować słynną "ustawę o bestiach" wobec zabójcy Pawła Adamowicza Stefana W. Chodzi o przepisy dotyczące skazanych z zaburzeniami psychicznymi, które stwarzają zagrożenie dla życia lub zdrowia dla innych. Osoby, wobec których stosuje się ustawę, zostają umieszczone w specjalnym ośrodku w Gostyninie.
Wiceminister sprawiedliwości wyjaśnił, że nożownik z Gdańska "nie odbywał kary w systemie terapeutycznym". - Nie można było go skierować do zakładu psychiatrycznego, przynajmniej służba więzienna nie mogła tego zrobić, bo decyduje o tym lekarz. Te ustalenie są wiążące. Zakład karny nie może przetrzymywać kogokolwiek dłużej, niż wyrok sądu - tłumaczył, cytowany przez PAP.
Jaki zaproponował też dyskusję nt. wysokości kar dla skazanych. - Gdyby była wyższa, to szef więzienia miałby dużo większe możliwości oddziaływania - mógłby jeszcze dłużej leczyć itd. - mówił. Dodał również, że Stefan W. z więzienia wyszedł po tym, jak skończył odsiadywać cały wyrok, co "za naszych poprzedników zdarzało się bardzo rzadko".
Zobacz także: Andrzej Duda nie wystąpi o odznaczenie dla Pawła Adamowicza. Poczeka na wniosek
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl