Udana akcja polskich służb. "Takich grup może być więcej"
Polskie służby zatrzymały grupę szpiegów z Rosji i Białorusi. - Gdy Polska otworzyła się na Ukraińców, to nasza granica była otwarta. Była to dogodna okazja umieszczenia na terenie Polski różnych agentów. W Rzeszowie i Jasionce grupują się najważniejsze tematy, które interesują Rosję - komentował w programie "Newsroom WP" gen. prof. Bogusław Pacek, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego. - Polska powinna obawiać się różnego typu prób poróżnienia Polski i Ukrainy. Dziś to jeden z celów Rosji, co widać w mediach. Łatwiej na terenie Polski wykorzystać Ukraińca, Białorusina niż rdzennego Rosjanina. Wszyscy oni mówią po rosyjsku. Powinniśmy się obawiać lokowania agentów rosyjskich od najniższych szczebli. Informacje zdobyte na wschodzie Polski dały Rosjanom bardzo dużo. Przez Polskę przebiegają kluczowe drogi wsparcia dla Ukrainy. Posiadanie informacji jest bardzo cenne, bo wszyscy obawiamy się ataku na pomoc z zachodu na wschód. Polskie służby pracują. Oby ABW miała więcej takich sukcesów, bo to na pewno nie jest ostatnia taka grupa na terenie Polski - dodał.