"Fakty" z mocnym materiałem. Pokazali, co zrobiła TVP
"Fakty" TVN uderzają w TVP. W wieczornym programie pokazali, jak państwowa telewizja relacjonowała marsz 4 czerwca. Komentarz jednak nie był potrzebny - w materiale porównywano jedynie ujęcia z poszczególnych momentów dnia.
W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł marsz 4 czerwca. Wydarzenie, według stołecznego ratusza, zebrało pół miliona ludzi. Najmniej "hojne" źródła mówią o frekwencji od 100 do 150 tysięcy.
Telewizja Polska o marszu wiele nie mówiła. Kiedy jednak wspominano o wydarzeniu, to zazwyczaj poprzez atakowanie wulgarnych wypowiedzi niektórych uczestników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szefowa sztabu PO o marszu 4 czerwca: to dla nas wielka rzecz
"Fakty" TVN pokazały materiał o tym, jak państwowa telewizja podeszła do relacjonowania dużego, niedzielnego wydarzenia. - Rzeczywistość i rzeczywistość TVP. Za nasze pieniądze, finansowana z naszych podatków. Polacy, którzy zjednoczyli się w obronie demokracji usłyszeli w TVP, że zjednoczyli się w obronie Rosji. I to tylko część opowieści o marszu - zapowiadała materiał Jakuba Sobieniowskiego prowadząca Anita Werner.
O marszu tylko z komentarzem
TVN wskazuje w reportażu, że wydarzenie, na którym zgromadziło się kilkaset tysięcy ludzi, można było pokazać na wiele różnych sposobów. Można było mieć ujęcia z własnych kamer albo też np. skorzystać ze zdjęć organizatora. TVP z żadnej z tych opcji nie skorzystała.
"Fakty" pokazywały np. jak podczas przemówienia Donalda Tuska na marszu TVP Info miała program o relacjach rosyjsko-chińskich. Później jednak Telewizja Polska zajęła się marszem, komentując "agresję i pogardę celebrytów opozycji".
Wskazywano, że TVP chętnie relacjonowała paradę kół gospodyń wiejskich w Opocznie czy pobyty Polaków nad morzem. Ale marsz wracał tylko, gdy znajdywał się stosowny komentator. Na przykład redaktor naczelny "Gazety Polskiej Codziennie" i Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz, który przekonywał, że na demonstracje chodzą ludzie, którzy potracili "emerytury esbeckie". - To jest kilkadziesiąt tysięcy ludzi, oni przyjdą na każdy marsz antyrządowy - mówił w segmencie przytoczonym przez TVN.
- Za to, by TVP działała w taki sposób, zapłacili, płacą i jeszcze zapłacą wszyscy Polacy prawie 3 mld zł rocznie. Czy tego chcą, czy nie. Czy oglądają, czy nie - mówił podsumowując materiał Jakub Sobieniowski.
"Wiadomości" o marszu 4 czerwca
Marsz 4 czerwca pojawił się w niedzielnych "Wiadomościach" TVP. Przekonywano, że był to "marsz nienawiści", a obecni tam ludzie "dali się zwieść Tuskowi". Zapewniano także, że frekwencja wcale nie była pokaźna.
Rzecznik rządu Piotr Mueller bronił Telewizji Polskiej. - W Polsce nie ma obowiązku relacjonowania każdego marszu Platformy Obywatelskiej - przekonywał. Co innego jest nie relacjonować wydarzenia na żywo, a co innego go nie zauważyć - dodał.
Jednocześnie zaatakował TVN, twierdząc, że przy relacjach marszu "nie było żadnego odniesienia z drugiej strony".
Czytaj więcej: