Wiadomo, gdzie był Kaczyński podczas marszu. Całkiem blisko
Niedzielny marsz organizowany w Warszawie przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska przyciągnął według szacunków warszawskiego ratusza pół miliona ludzi. W chwili rozpoczęcia manifestacji w jej pobliżu pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Tłumy Polaków przeszły ulicami Warszawy, aby pokazać swój sprzeciw wobec obecnych rządów PiS. Jak podał po marszu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, "200 tysięcy osób więcej niż normalnie tego dnia w tych godzinach przewiozło metro warszawskie". Agencja PAP podała nieoficjalne informacje policji, że w niedzielnym marszu wzięło udział między 100 a 150 tys. osób.
Marsz 4 czerwca
Wydarzenie wystartowało zgodnie z planem o godzinie 12. Trasa wielkiego marszu opozycji wiodła przez: plac na Rozdrożu - plac Trzech Krzyży - Krakowskie Przedmieście - plac Zamkowy. To właśnie w jego pobliżu pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trybunał Stanu". Uczestnicy marszu krzyczeli przed Pałacem Prezydenckim
Jarosław Kaczyński w kościele
Jak pisze "Fakt", Jarosław Kaczyński udał się na mszę nie na Żoliborzu, gdzie mieszka, a do kościoła św. Benona na Nowym Mieście. To niespełna kilometr od placu Zamkowego.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Świątynia, do której regularnie przyjeżdża Kaczyński, nie jest popularna. Podczas zwiedzania Starego i Nowego Miasta można ją łatwo pominąć. Znajduje się przy ul. Pieszej - jednej z bocznych uliczek odchodzących od rynku Nowego Miasta, a budynek zasłonięty jest przez o wiele bardziej okazały kościół św. Kazimierza i kamienice.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Emocjonalne wystąpienie Tuska
Marsz 4 czerwca zakończył się emocjonalnym wystąpieniem Donalda Tuska. - Wiecie, dlaczego dzisiaj wy, wspaniali ludzie, wspaniałe Polki, wspaniali Polacy, uczestniczycie w największym demokratycznym wydarzeniu, w historii demokratycznej Polski. Bo jest nas dzisiaj pół miliona ludzi na ulicach Warszawy, absolutny rekord - powiedział szef PO.
- Wmawiają wam od 8 lat, że nie ma znaczenia, kto rządzi. PiS nie jest zły, Jarosław Kaczyński to zupełnie normalny polityk. Dlaczego to było tak groźne? Tak rodziły się najgorsze momenty w historii Polski i Europy. Każdego dnia, tygodnia i miesiąca zło rozlewa się w naszym kraju i ciągle znajdują się adwokaci, którzy mówią: nic takiego się nie dzieje, nie mamy się czym przejmować. Chcę wam powiedzieć: mamy się czym przejmować, będziemy się przejmować. Dzieje się zło, a my z tym złem wygramy 15 października - kontynuował szef PO.
Przeczytaj także: