Powódź w Nysie. Obce służby wykorzystały tragedię
Podczas powodzi w 2024 roku Nysa stała się celem działań dezinformacyjnych zagranicznych służb. - Nysa była pigułką do testowania pewnych rozwiązań w internecie. I to testowania przez obce służby - powiedział burmistrz miasta Kordian Kolbiarz.
Podczas powodzi we wrześniu 2024 roku jednym z miast, które szczególnie dotknął żywioł była Nysa. Straty szacuje się na 5 mld zł. Odbudowa miasta trwa. Burmistrz Kordian Kolbiarz wskazuje jednak, że poważnym zagrożeniem była nie tylko woda.
- Teorie spiskowe, fake newsy, wiemy już teraz, po roku - i to wiemy z ust specjalistów, którzy pracują dla wojska, dla naszego rządu - że wówczas Nysa była też obiektem ataku służb państw obcego. Tutaj nie ma żartów. Tego typu sytuacje, które polegają na emocjach, które potrafią podzielić mieszkańców, wywołać jakiś popłoch są też polem testowym dla innych służb - powiedział Kolbiarz w rozmowie z PortalSamorządowy.pl.
Wyciągniemy wnioski z powodzi? Bosak nie jest taki pewny
Wskazał, że problemem była organizacja komunikacji z mieszkańcami, gdyż samorząd w kluczowym momencie stracił łączność internetową.
- Wówczas portale społecznościowe jak Facebook jak Instagram zaczęły żyć własnym życiem. My musieliśmy reagować i informować tylko o oficjalnych sprawach, o tym, co się dzieje w czasie rzeczywistym, natomiast ten brak częstego komunikatu spowodował, że internet zaczął żyć własnym życiem - relacjonował.
"Nysa była pigułką do testowania"
Według samorządowca, spora część dezinformacji, która pojawiała się w sieci, była organizowana w sieci.
- Ja jak to usłyszałem, to też nie wierzyłem, natomiast potem, w rozmowie w cztery oczy, usłyszałem, że Nysa była pigułką do testowania pewnych rozwiązań w internecie. I to testowania przez obce służby. Dla nas to coś strasznego, ale żyjemy w czasach, kiedy dostęp do internetu jest globalny. Z tym też trzeba umieć sobie poradzić - mówił.
Zaznaczył, że Nysa przygotowuje się na możliwe podobne zdarzenia w przyszłości. Z tego powodu montuje się m.in. szczekaczki, by mieszkańcy mieli bezpośrednią informację od władz.
Czytaj więcej:
Źródło: PortalSamorzadowy.pl