"Wiemy, jak to się kończy". Tusk wysyła jasny sygnał ws. Romanowskiego
Premier Donald Tusk nazwał przyznanie azylowi Marcinowi Romanowskiemu na Węgrzech "skandalem". - Wszyscy, którzy uważają, że mogą korzystać z trików, ucieczek i pozostać bezkarni - mylą się. Nasze państwo jest wystarczająco sprawne, by takie sytuacje miały dobre dla państwa polskiego zakończenie - stwierdził.
Premier Donald Tusk spotkał się z pracownikami Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy Unii Europejskiej. 1 stycznia Polska obejmie prezydencję w Unii Europejskiej. Tusk wskazał, że "dodatkowego smaczku" dodaje fakt, że Warszawa przejmuje prezydencję po Węgrzech.
- To jest nie tylko poważny symbol tej głębokiej zmiany, jaka dokonuje się dzięki Polsce, dzięki wam, dzięki temu, że Polska odbudowała nadzieje demokratów w całej Europie. To jest symboliczne, bo koniec prezydencji węgierskiej obfituje w dziwne zdarzenia - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie spodziewałem się, że ci, którzy uciekają przed sprawiedliwością, skorumpowani urzędnicy, będą mogli już wybierać między Łukaszenką a Orbanem w poszukiwaniu schronienia przed wymiarem sprawiedliwości - mówił Tusk, nawiązując do wczorajszej decyzji o przyznaniu przez Węgry azylu Marcinowi Romanowskiemu. Ocenił, że decyzja Budapesztu to "skandal".
"Wiemy, jak się tego typu sytuacje kończą"
- Uciekali różni ludzie. Ci, którzy czują się winni przestępstwom, czy drogowym zabójstwom, czy korupcji uciekają i będą uciekali. Jeden siedzi w Londynie, drugi szukał schronienia na Dominikanie, jeden szuka schronienia w Emiratach, jeden uciekł do Łukaszenki, sędzia Tomasz Szmydt. Będziemy spotykali się z takimi faktami. Ale najważniejsze, że my wiemy, jak się tego typu sytuacje kończą. Czasem będziemy musieli dłużej poczekać, ale one zawsze kończą się tak samo - powiedział.
- Wszyscy, którzy uważają, że mogą korzystać z trików, ucieczek i pozostać bezkarni - mylą się. Nasze państwo jest wystarczająco sprawne, by takie sytuacje miały dobre dla państwa polskiego zakończenie - zapewnił.
- Jedno wydaje się pewne i ta ostatnia ucieczka pokazuje to wyraźnie. Nikt już nie ma wątpliwości, w jakim stopniu państwo było korumpowane przez niektórych i też nikt nie ma wątpliwości, że ci którzy kradli, szukają schronienia w państwach i pod skrzydłami polityków, którzy są bardzo podobni do nich samych - stwierdził.
Azyl dla Romanowskiego
9 grudnia sąd w Warszawie zdecydował o areszcie dla byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Polityk usłyszał w sumie 11 zarzutów w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Polityk jednak nie stawił się i rozpoczęto poszukiwania.
19 grudnia obrońca Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski poinformował, że jego klient jest na Węgrzech, gdzie wystąpił o azyl.
"Rząd Węgier uwzględnił wniosek posła Marcina Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej na podstawie ustawy o prawie azylu z 2007 r. w związku z podejmowaniem przez polski rząd i podległą mu Prokuraturą Krajową działań naruszających jego prawa i wolności" - napisał.
Informację potwierdził szef kancelarii premiera Węgier Viktora Orbana Gergely Gulyas. Podkreślił, że w przypadku Romanowskiego "także istnieją konkretne dowody na brak możliwości sprawiedliwego procesu" w związku z tym zdecydowano o przyznaniu mu azylu.
Polskie MSZ wezwało w tej sprawie do siebie ambasadora Węgier w Polsce. Zamierza wręczyć mu formalny protest.
Czytaj więcej: