"Afera ponad podziałami". Lawina komentarzy po publikacji WP
Jak ujawnił dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak, KOWR aż do kwietnia 2024 r. okłamywał CPK w sprawie 160-hektarowej działki, strategicznej dla budowy nowego lotniska. Publikacja WP jest szeroko komentowana m.in. przez dziennikarzy i polityków z różnych ugrupowań.
W poniedziałek w Wirtualnej Polsce opublikowaliśmy materiał opisujący kulisy kontrowersyjnej transakcji z końca rządów PiS, w której wiceprezesowi prywatnej firmy Dawtona sprzedano 160 ha państwowej ziemi. Na działce planowane są tory szybkiej kolei łączącej CPK z Warszawą oraz miasteczko logistyczno-przemysłowo-usługowe.
Jak ujawnił w środę Szymon Jadczak, KOWR aż do kwietnia 2024 r. okłamywał Centralny Port Komunikacyjny w sprawie działki strategicznej dla budowy nowego lotniska. A potem lekceważył pisma w tej sprawie. CPK czekał ponad półtora roku z powiadomieniem prokuratury.
Co więcej, wbrew zapewnieniom Donalda Tuska, sprawa za rządów obecnej koalicji nie była prowadzona z obowiązującymi procedurami. Nie zabezpieczono kluczowych dokumentów, nie przesłuchano świadków, z wszczęciem postępowania zwlekała również prokuratura.
Tyszkiewicz o aferze CPK. "Przekręty będą wychodzić jeden po drugim"
Przeczytaj także: Afera z kupnem działki pod CPK. Rolnicy z okolic rozgoryczeni
Lawina komentarzy
Publikacje Wirtualnej Polski odbijają się czkawką nie tylko politykom PiS, ale również koalicji rządzącej. Eksperci oraz politycy różnych stron sceny politycznej nie szczędzą gorzkich komentarzy.
"Robi się naprawdę ciekawie" - zauważa jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak.
"Afera Dawtony przez prawie dwa lata była zamiatana pod dywan przez rząd Donalda Tuska. Ludzie mówią, że państwu Wielgomas dano do zrozumienia, że hojne wsparcie kampanii kandydata PO pozwoli na wyciszenie tematu do końca. Posłowie PiS ruszają dziś z kontrolami. Myślę, że wyniki będą ciekawe" - zapewnia były minister cyfryzacji w rządzie PiS Janusz Cieszyński.
"Nie dziwcie się, że się nie zajęli utratą strategicznej działki pod CPK. KOWR (tak jak OHP czy Totalizator) pełni rolę partyjnego koryta. Nowi szefowie po wyborach zajmują się tym, po co ich wysłano - upychaniem przy korycie aparatczyków ze swojej partii. Nie mają czasu na pierdoły" - stwierdził gorzko Adrian Zandberg.
"Wiele osób w komentarzach dopytywało, w jaki sposób Platforma jest niby uwikłana w aferę ze sprzedażą gruntów pod CPK. PS. Pan Szymon Jadczak, to musi mieć jaja ze stali" - komentuje Ryszard Wilk z Konfederacji.
"To afera ponad podziałami politycznymi i dlatego gorliwości po stronie prokuratury brakuje" - stwierdziła przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.
"Nie byłoby ani trochę dziwne, gdyby okazało się, że obie partie przedłożyły prywatny interes bogatego biznesmena nad publiczny, raczej nie bezinteresownie. Jedni sprzedali, drudzy nie odebrali. Kruk krukowi…Bardzom ciekawa jak w tej sprawie pójdą ministrowi Żurkowi rozliczenia" - zauważa publicystka kataryna.
"Nie ma nadziei dla naszej klasy politycznej" - nie ma złudzeń twórca "Skrótu politycznego" Radosław Karbowski.
"Sporo rzeczy da się tu wyjaśnić urzędniczą nieudolnością, najmniej działania nowych władz KOWR i komunikacyjną strategię polityków KO. Natomiast politycy PiS, od rana zarzucający KO, że zbyt wolno wyjaśnia, co ci pierwsi nakradli, to rzecz, która szalenie mnie bawi" - dodaje Michał Danielewski, wicenaczelny portalu Polityka.pl.
Źródło: X, Wirtualna Polska