O wiceministrze rolnictwa Norbercie Kaczmarczyku Polska usłyszała, gdy podczas hucznego wesela dostał w prezencie ślubnym od brata ciągnik za 1,5 mln zł, a potem tłumaczył, że to jednak nie prezent. Wirtualna Polska ustaliła, że polityk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 hektarów państwowej ziemi. Dzięki patentowi z poddzierżawą, Kaczmarczyk ominął wprowadzone przez PiS prawo, zgodnie z którym grunty powinni dzierżawić lokalni rolnicy. Za użytkowanie ziemi płaci pięć razy mniej niż gospodarze, którzy startowali w państwowym przetargu.