Marcin Horała spotykał się z Andrzejem Wielgomasem © East News, MRiRW | Mateusz Grochocki

UJAWNIAMY: Horała spotykał się z prezesem Dawtony tuż przed sprzedażą działki

Szymon Jadczak

Gdy wiceprezes firmy Dawtona Piotr Wielgomas zabiegał o kupno 160 ha, kluczowych dla budowy CPK, jego ojciec i brat dwa razy spotkali się z Marcinem Horałą, ówczesnym pełnomocnikiem ds. budowy CPK. Drugie spotkanie miało miejsce tydzień przed wystawieniem działki na sprzedaż. Horała przyznaje, że po spotkaniach z biznesmenami nie zrobił nic, żeby powstrzymać transakcję.

27 października Wirtualna Polska ujawniła, że na niespełna dwa tygodnie przed oddaniem władzy, 1 grudnia 2023 r., rząd PiS sprzedał ziemię w Zabłotni, planowaną pod budowę kolei do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Rozpętała się polityczna burza, a my sprawdzaliśmy kolejne doniesienia o relacjach menedżerów Dawtony z przedstawicielami obu stron politycznego sporu.

W programie doszło do spięcia. "Bareja by tego nie wymyślił"

Zaraz po publikacji WP Marcin Horała, odpowiedzialny w rządzie PiS za budowę CPK, przyznał w TVN24, że o sprzedaży działki w Zabłotni dowiedział się od nas. Ale równocześnie stwierdził: - Bardzo żałuję, że nie byłem pełnomocnikiem trzy, cztery miesiące dłużej, ta sprawa byłaby załatwiona bez szkody dla Skarbu Państwa.

W tygodniku "Do Rzeczy" przekonywał, że "to jest przede wszystkim afera PO i PSL, ponieważ ten problem trwał dwa lata, 600 dni, z czego 15 dni pod rządami PiS".

Sprawdziliśmy więc aktywność Horały w kluczowych dla transakcji terminach. O spotkania z rodziną Wielgomasów zapytaliśmy wiele urzędów. Biuro Komunikacji Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, któremu CPK podlegało w 2023 r., przekazało nam, że w rejestrze wejść i wyjść z tamtego czasu odnotowano dwie wizyty Andrzeja i Pawła Wielgomasów, ojca i brata nabywcy działki.

Osobą odwiedzaną był Marcin Horała.

Od kiedy pełnomocnik wiedział

Jest 15 czerwca 2023 r., gdy w gmachu ministerstwa przy ul. Wspólnej 2/4 w Warszawie pojawiają się założyciel Dawtony Andrzej i jej prezes Paweł Wielgomasowie. O godz. 10:08 udają się do gabinetu Marcina Horały. Zaledwie kilka dni wcześniej w warszawskim oddziale Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa odżywa pomysł sprzedania działki w Zabłotni dotychczasowemu dzierżawcy Piotrowi Wielgomasowi, wiceprezesowi Dawtony. Urzędnicy podejmują próby obejścia zakazu, który wynikał z pism Wód Polskich: na działce dzierżawionej przez Wielgomasa płynie naturalny ciek wodny, więc o sprzedaży nie ma mowy.

W 2023 r. urzędnicy obeszli tę przeszkodę, co opisaliśmy szczegółowo kilka tygodni temu. Ale na razie Andrzej Wielgomas, nestor rodu i twórca spożywczej potęgi, z Pawłem Wielgomasem, jego następcą na fotelu prezesa Dawtony, odwiedzają polityka PiS odpowiedzialnego za budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.

- Nie przypominam sobie, żebym spotykał się z tymi panami dwukrotnie, natomiast raz na pewno się spotykałem - przyznaje dziś Horała.

- Podczas rozmowy panowie przedstawiali swoją sytuację, mówili, że dalej chcą uprawiać tam przykładowo buraki czy pomidory, a zakusy na przejęcie działki ma CPK. Nie było wtedy mowy o sprzedaży im nieruchomości, a jedynie o tym, żeby odstąpić od przejęcia działki przez CPK. Uprzejmie ich wysłuchałem, po czym stanowisko CPK nie ulegało zmianie - relacjonuje Horała. Po półtorej godziny biznesmeni opuścili ministerstwo.

W ten sposób polityk PiS potwierdza, że od czerwca 2023 r. wiedział, że jest problem z działką kluczową dla budowy kolei do nowego lotniska. Wymiana korespondencji pomiędzy CPK a KOWR w tej sprawie trwała od kwietnia do listopada 2023 r., o czym pisaliśmy już wcześniej. Lotniskowa spółka biła głową w mur zbudowany przez rolniczych urzędników.

Co pełnomocnik zrobił

Od takich beznadziejnych sytuacji CPK miał właśnie Horałę.

- Rola Marcina Horały polegała m.in. na zapewnieniu wsparcia dla realizacji programu CPK ze strony instytucji publicznych, aby program mógł być zrealizowany w budżecie i terminach założonych przez rząd. Gdy kontakty wykraczały poza standardową wymianę pism, zwłaszcza w sytuacjach spornych, informowaliśmy o tym Marcina Horałę podczas regularnych spotkań roboczych. Czasem prosiliśmy o interwencję - opowiada Mikołaj Wild, ówczesny prezes CPK.

Spotkania odbywały się regularnie, co tydzień. - Podczas tych spotkań temat działki w Zabłotni na pewno był poruszany, aczkolwiek nie pamiętam bliżej żadnej konkretnej rozmowy. Był to po prostu jeden z dziesiątek tematów, jakimi się zajmowaliśmy. Koncentrowaliśmy się na tematach krytycznych, ten taki nie był - mówi Wild.

Jak wspomina, było wiele sytuacji, w których Horała rzeczywiście skutecznie interweniował.

Przychodziliście do Horały, mówiliście, że jest problem, on brał telefon załatwiał? - dopytujemy.

- Tak z grubsza to wyglądało. Na tym polega m.in. rola pełnomocnika rządu - mówi Mikołaj Wild.

Ani w dokumentach, ani w rozmowach z ludźmi odpowiedzialnymi za sprzedaż działki w Zabłotni nie znaleźliśmy jednak śladu po jakiejkolwiek interwencji Horały.

"Nigdy" - odpowiada szybko ówczesny minister rolnictwa Robert Telus na pytanie, czy przed wydaniem zgody Ministerstwa Rolnictwa na sprzedaż państwowej ziemi Piotrowi Wielgomasowi miał kontakt z Marcinem Horałą i czy rozmawiali o tej sprawie.

"Nie miałem i nie rozmawialiśmy" - odpowiada na te same pytania ówczesny szef KOWR Waldemar Humięcki.

O czym można rozmawiać ponad dwie godziny

Jesienią 2023 r. procedowanie sprzedaży działki w Zabłotni idzie więc pełną parą. CPK wysyła do KOWR i Ministerstwa Rolnictwa coraz bardziej alarmistyczne pisma z żądaniami zaniechania transakcji.

W tym czasie Marcin Horała, pełnomocnik ds. CPK, znowu przyjmuje Andrzeja i Pawła Wielgomasów. Do drugiego spotkania dochodzi 6 listopada 2023 r., a więc już po wyborach, gdy wiadomo było, że PiS za chwilę odda władzę.

Horała nie potrafi sobie przypomnieć szczegółów tej wizyty. Ale zapewnia, że nie różniła się znacząco od poprzedniej. - Oni skarżyli się, że mają problem z zagospodarowaniem działki, którą dzierżawią od lat, że prowadzą tam działalność rolną, która wymaga inwestycji. A CPK chce tę działkę przeciąć linią kolejową, co oczywiście im nie odpowiadało - stwierdza Horała. Dodaje, że rozmowa miała z jego strony charakter kurtuazyjny i niczego nie zmieniła w podejściu CPK do planów dotyczących Zabłotni.

Na ile rozmowa była kurtuazyjna? Według zapisów z Ministerstwa Funduszy, 6 listopada 2023 r. Wielgomasowie spędzili u Horały dwie i pół godziny. "Kurtuazyjnie to ja rozmawiałem, oni niewątpliwie chcieli załatwić, żeby CPK wycofał się z prób przejęcia tej działki, tyle że tego nie osiągnęli. Ale nie wydaje mi się, żebym miał tak długie spotkanie, nie miewałem takich. Raczej spotkali się z kimś jeszcze, zanim wyszli z ministerstwa" - odpisuje nam w wiadomości Horała, gdy dopytujemy o czas wizyty.

Nie wiemy, czy rzeczywiście szefowie Dawtony mieli inne spotkania w ministerstwie. W rejestrach resortu nie znajdujemy na to potwierdzenia.

Interwencja tydzień za późno

Druga rozbieżność dotyczy faktu, że według Horały Wielgomasom chodziło jedynie o odstąpienie od przekazania działek z KOWR do CPK. Ale w listopadzie 2023 r. pełnomocnik rządu ds. CPK musiał już wiedzieć, że podległa mu spółka toczy bój o powstrzymanie sprzedaży działki Wielgomasom. Horała nie wspomina, żeby o tym z nimi rozmawiał. Czy ludzie Dawtony zapomnieli powiedzieć, że nie chcą, żeby CPK przejmował działkę, bo za chwilę sami ją kupią? Nie wiemy.

Wiemy natomiast, że tydzień po wizycie przedstawicieli Dawtony w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej sprawa działki okazała się już przesądzona: KOWR wystawił ją na sprzedaż, Piotr Wielgomas skorzystał z prawa pierwokupu i 1 grudnia stał się właścicielem nieruchomości, o którą walczył CPK.

- Co właściwie pan zrobił po spotkaniach z biznesmenami, żeby zatrzymać sprzedaż działki - pytamy Marcina Horałę, dziś posła PiS.

- No więc odpowiadam: w sensie formalno-prawnym nic. Ale nie zmieniłem zdania: i ja, i CPK, czyli podległa mi instytucja, byliśmy nadal przeciwni sprzedaży działki. Gdy spółka zwróciła się do mnie formalnie o interwencję w końcu listopada, wystąpiłem z taką interwencją 8 grudnia - relacjonuje.

Rzeczywiście, jeszcze 24 listopada 2023 r. władze CPK piszą do Marcina Horały, żeby zareagował na sprzedaż działki. Horała reaguje, 8 grudnia 2023 r. wysyła do KOWR pismo. Ale KOWR sfinalizował transakcję... tydzień wcześniej.

To jedyny dowód na aktywność Marcina Horały w sprawie Zabłotni.

Sprawa nie była alarmowa

Jak przyznaje dziś ówczesny pełnomocnik, sprawa nie jawiła mu się "jako alarmowa".

- Działka nie była niezbędna do budowy samego CPK, pasek gruntu pod koleje dużych prędkości i tak podlega przymusowemu wywłaszczeniu, a planowane w ramach Strategii Rozwoju Obszaru Otoczenia (SROO) centrum magazynowo-logistyczne nie musiało być koniecznie umiejscowione akurat w tym miejscu. Po korekcie SROO, dotyczącej lokalizacji centrum, działka kupiona pod uprawy rolne dalej by im służyła i nie miałby miejsca skokowy wzrost wartości - przekonuje Horała.

O tym, że na działce w Zabłotni obok torów KDP znajdzie się też miejsce dla strefy produkcyjno-magazynowej, mówił już przedstawiony we wrześniu 2022 r. projekt strategii rozwoju otoczenia portu. 6 listopada 2023, czyli w dniu spotkania z Wielgomasami, Marcin Horała w TVP Info zapewniał, że "CPK to kolejny niezbędny element do dalszego rozwoju naszej Ojczyzny. Dzisiaj większość towarów dla naszej gospodarki jest obsługiwana poza Polską, w Niemczech. Chcemy to robić sami. Dlatego musimy zbudować infrastrukturę, która pozwoli obsługiwać nam w Polsce towary na potrzeby naszego rynku". Temu właśnie miała służyć strefa logistyczno-przemysłowa w Zabłotni.

Gdyby miała powstać na gruncie sprzedanym w prywatne ręce, jego wartość wielokrotnie by wzrosła.

- Dziwię się, że mój następca, mając od kwietnia 2024 r. wiedzę, że działka jest już prywatna, nadal w nowej SROO ogłoszonej pod koniec 2024 r. lokował na niej to centrum – wytyka dziś Horała.

Dopytywany o ten wątek powtarza to, co mówił w niedawnym wywiadzie dla Do Rzeczy: "Planowaliśmy tam, w ramach strategii rozwoju otoczenia CPK, umieścić centrum magazynowo-logistyczno-przemysłowe, ale ono mogłoby być umiejscowione na - zasadniczo - dowolnej działce należącej do Skarbu Państwa, znajdującej się gdzieś w okolicy".

Szkopuł w tym, że w okolicy nie ma podobnych państwowych działek, tej wielkości i w tak korzystnej lokalizacji.

Przedstawiciele Dawtony nie odpowiedzieli na pytania dotyczące spotkań w Ministerstwie Funduszy.

Szymon Jadczak szymon.jadczak@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Mongolski szef mafii namierzony w Polsce. Rusza procedura
Mongolski szef mafii namierzony w Polsce. Rusza procedura
"Nieswojo się czuje". Nawrocka woli "pani Marto"
"Nieswojo się czuje". Nawrocka woli "pani Marto"
Co z aresztem dla "Wielkiego Bu"? Prokuratura podejmie decyzję
Co z aresztem dla "Wielkiego Bu"? Prokuratura podejmie decyzję
Pierwsza taka transakcja. W tle konflikt z Chinami
Pierwsza taka transakcja. W tle konflikt z Chinami
W przychodni nie znali dobrze polskiego. Pacjent zmarł
W przychodni nie znali dobrze polskiego. Pacjent zmarł
Dwie nastolatki potrącone na pasach. W akcji śmigłowiec LPR
Dwie nastolatki potrącone na pasach. W akcji śmigłowiec LPR
Co jeśli na Węgrzech dojdzie do zmiany władzy? W PiS kreślą plany
Co jeśli na Węgrzech dojdzie do zmiany władzy? W PiS kreślą plany
"Był buńczuczny". Minister Tuska o Ziobrze
"Był buńczuczny". Minister Tuska o Ziobrze
ENA za Ziobro? Wiceminister odpowiada
ENA za Ziobro? Wiceminister odpowiada
Wcale nie w Warszawie. Tutaj zarabiają więcej
Wcale nie w Warszawie. Tutaj zarabiają więcej
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
100 dni Nawrockiego. Ekspert: konsoliduje prawicę, ale rośnie polaryzacja
100 dni Nawrockiego. Ekspert: konsoliduje prawicę, ale rośnie polaryzacja