Trybunał narzędziem prezydenta w walce z rządem? Koalicja ma plan
Prezydent chce użyć Trybunału Konstytucyjnego, by utrudnić rządowi wprowadzanie reform. Rządzący mają jednak plan, który ma temu zapobiec.
Prezydent Andrzej Duda zagroził większości rządzącej, że będzie kierować każdą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie będą dopuszczani do prac sejmowych. Skierował do TK podpisaną przez siebie ustawę budżetową, której nie mógł zawetować i która pomimo skierowania do TK wchodzi w życie.
Kolejny spór. Tusk ma plan na ruch Dudy?
Jak podaje Onet, koalicja rządząca planuje rewolucję w TK zdominowanym przez osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością. Z ustaleń Onetu wynika, że gotowe są już dwa projekty uchwał oraz dwa projekty ustaw o TK. Mają one zostać zaprezentowane na najbliższym posiedzeniu Sejmu, a po ich przyjęciu skład Trybunału może pomniejszyć się o pięć osób.
Jak przekazała Onetowi osoba zaangażowana w tworzenie tych projektów, mają one stanowić, że sędziowie określani jako dublerzy, czyli Jarosław Wyrembak, Justyn Piskorski oraz Mariusz Muszyński, a także dwoje posłów PiS, czyli Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, nigdy nie byli ani nie są sędziami TK.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przypadku Pawłowicz i Piotrowicza decydujący ma być fakt, że w momencie powołania do TK w 2019 r. przekraczali oni ustawową granicę wieku.
Możliwość wejścia do TK będą mieli profesorowie Andrzej Jakubecki, Roman Hauser oraz Krzysztof Ślebzak, którzy zostali powołani w październiku 2015 r., jednak prezydent Andrzej Duda nie odebrał od nich ślubowania. Sejm ma niezwłocznie obsadzić 5 wolnych miejsc w TK.
Rewolucja w Trybunale
Kolejny krok to ustawy, które zrealizują uchwały Sejmu oraz stwierdzą nieważność z mocy prawa wyroków wydawanych przez TK z udziałem dublerów, jednak tylko w sprawach kontroli abstrakcyjnej. Oznacza to sprawy na wniosek prezydenta, marszałka Sejmu, premiera, prokuratora generalnego oraz grup kilkudziesięciu parlamentarzystów.
Po Julii Przyłębskiej na czele TK mógłby stanąć któryś z sędziów wybranych w 2015 r., których miejsca zajęli dublerzy. Może to też być sędzia Piotr Pszczółkowski - były poseł PiS wybrany do TK tuż przed Przyłębską.
Źródło: Onet