Szpital tymczasowy zbyt późno. Tłumaczenie wiceministra Kraski
Pomimo wielokrotnych zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia szpital tymczasowy na Pomorzu zostanie ponownie otwarty dopiero w połowie stycznia. Agnieszka Pomaska z PO zapytała resort o powody opieszałości. Wiceminister Waldemar Kraska w odpowiedzi pisze m.in. o sprzecznych informacjach na temat zapotrzebowania oraz o "interesie Skarbu Państwa".
Gdańska posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska zapytała Ministerstwo Zdrowia o opieszałość w przywróceniu na Pomorzu tymczasowego szpitala covidowego. Posłanka PO cytuje w swojej interpelacji tekst Wirtualnej Polski z 10 grudnia pt. "Na Pomorzu nie będzie szpitala tymczasowego. Decyzja powinna zapaść wcześniej", w którym pisaliśmy, że w regionie dramatycznie maleje liczba wolnych łóżek covidowych.
Zaskakujące argumenty wiceministra zdrowia
Posłanka interpelację wysłała jeszcze w dniu naszej publikacji. Zwracała uwagę, że ministerstwo zwlekało z pozytywną odpowiedzią na wniosek wojewody pomorskiego z 22 listopada. Parę dni później minister zdrowia Adam Niedzielski podjął decyzję o ponownym otwarciu szpitala tymczasowego w hali Amber Expo, jednak już wcześniej osoby zarządzające opieką zdrowotną na Pomorzu wskazywały, że decyzja powinna zapaść zdecydowanie wcześniej.
W tym tygodniu rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz mówił na jednej z konferencji, że to na Pomorzu jest najtrudniejsza sytuacja z łóżkami szpitalnymi dla pacjentów covidowych.
W czwartek 23 grudnia do posłanki Pomaskiej dotarła odpowiedź podpisana przez wiceministra Waldemara Kraskę. Podaje on zaskakujące przyczyny wydania decyzji dopiero w połowie grudnia.
Kwaśniewski o drożyźnie. Reakcja Kukiza
"Sprzeczne informacje"
Waldemar Kraska przypomniał, że 14 grudnia zapadła decyzja o utworzeniu szpitala tymczasowego w hali Amber Expo, który ponownie obsłuży samorządowa spółka medyczna Copernicus. Wskazuje też, że wniosek wojewody z 22 listopada był uzupełniany dwukrotnie - 1 grudnia i 14 grudnia, kiedy minister wydał w końcu decyzję.
Wiceminister zdrowia stwierdził, że do resortu docierały sprzeczne informacje na temat zapotrzebowania na szpital tymczasowy. Odpowiedź zaskakuje, bo o konieczności utworzenia szpitala pisały media, a lokalne służby medyczne o to apelowały.
"Pragnę poinformować, iż do Ministerstwa Zdrowia docierały sprzeczne informacje w sprawie zasadności i zarazem konieczności ponownego uruchomienia" - napisał wiceminister w odpowiedzi na pismo Agnieszki Pomaskiej.
"Interes Skarbu Państwa"
Waldemar Kraska wskazał również na kwestie finansowe, takie jak ewentualne szkody dla gospodarki i "interes Skarbu Państwa".
"Dodatkowo, w kwestii ponownego uruchomienia szpitala tymczasowego w woj. pomorskim konieczne było przeanalizowanie kwestii finansowych, aby zapobiec 2 poważnym szkodom dla gospodarki narodowej oraz interes Skarbu Państwa. W obecnej sytuacji gospodarczej szczególnie istotne jest racjonalne, gospodarne wydatkowanie środków publicznych oraz podejmowanie środków adekwatnych do aktualnej sytuacji epidemicznej w kraju, w tym przede wszystkim konieczność podjęcia adekwatnych działań celem zapobiegania oraz zwalczania epidemii wirusa" - odpisał wiceminister.
Zastępca Adama Niedzielskiego zwrócił uwagę, że sytuacja covidowa nie zmuszała do wstrzymania realizacji świadczeń medycznych w warunkach szpitalnych. W wielu pomorskich szpitalach (nie tylko w Trójmieście, ale również w Tczewie i Chojnicach) stałe oddziały przekształcano na covidowe ze względu na rosnącą liczbę pacjentów z COVID-19.
Szpital dopiero w połowie stycznia
Jak mówi w rozmowie z WP pomorski lekarz wojewódzki dr Jerzy Karpiński, obecnie pomorskie placówki medyczne leczą 1185 pacjentów covidowych. Jest 150 wolnych łóżek oraz 27 respiratorów. Wojewoda na bieżąco podejmuje decyzje o zwiększaniu bazy łóżkowej. Dr Karpiński przyznaje, że na Pomorzu jest obecnie najtrudniejsza sytuacja ze szpitalnymi łóżkami covidowymi.
- Bufor bezpieczeństwa jest systematycznie powiększany. Dziś zapadają decyzje odnośnie do 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku i szpitala w Człuchowie. Ma też zapaść decyzja odnośnie do szpitala Copernicus. Liczba łóżek drugiego poziomu cały czas musi ulegać zwiększeniu, bo rośnie liczba chorych, którzy wymagają leczenia specjalistycznego - powiedział dr Jerzy Karpiński w rozmowie z WP.
- W moim przekonaniu najtrudniejsza sytuacja jest na Pomorzu. Jeżeli ponad 2 tygodnie temu mieliśmy w regionie szczyt zachorowań sięgający 1700 przypadków, to po 2 tygodniach następuje wzrost przyjęć do szpitali. Biorąc pod uwagę malejącą liczbę nowych zachorowań, to na przełomie grudnia i stycznia spodziewany jest spadek liczby przyjęć - dodał.
Jak przekazał nam dr Karpiński, szpital tymczasowy w Amber Expo powinien zostać otwarty w połowie stycznia. Skompletowano już infrastrukturę i kadrę.