"To się pożegnamy". Tusk wysłał sygnał. Posłowie: powinien się zastanowić

W środę Sejm znowelizował ustawę podwyższającą limit wydatków budżetu państwa na budownictwo społeczne. Burzę wywołało głosowanie nad poprawkami Polski 2050 - te bowiem przeszły głosami Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Przeciwko były Lewica i KO.

Ruch ten ostro skomentował Donald Tusk. - Pełne zaufanie to jest kategoria bardzo rzadka w polityce i nawet w życiu - mówił premier. - Nie mam zamiaru ani tłumaczyć, interpretować, a już na pewno nie tłumaczyć się za to, co robi marszałek Hołownia i ugrupowanie Polska 2050. To są ich decyzje - dodał.

Premier zaznaczył, że partie "nie brały ślubu". - Jeśli się okaże, że komuś nie pasuje, albo jeśli ktoś przesadzi, to się pożegnamy - podkreślił.

- Jeśli chodzi o śluby, to Polska 2050 wzięła już rozwód z Polskim Stronnictwem Ludowym i mam wrażenie, że współpracuje nam się teraz dużo lepiej, nastroje są lepsze niż trzy miesiące temu podczas kampanii prezydenckiej - żartuje w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Polski 2050 Kamil Wnuk. - Wbrew temu, co by chciał Sławomir Mentzen, to dziś po ślubie też się można pożegnać - śmieje się z kolei poseł Sławomir Ćwik.

- Premier widzi to jako grę polityczną, a my jako partia widzimy rozwiązanie, a nie grę - mówi Wnuk. - Zresztą to były tylko poprawki, a jeśli chodzi o całość ustawy, to poparła ją koalicja - zaznacza.

- Dla naszej partii najważniejsze, by były środki finansowe na budownictwo społeczne. Nieprawdziwe są te rzeczy, które wypisują niektórzy parlamentarzyści, że ona doprowadzi do tego, że będzie mniej mieszkań. Ta ustawa daje możliwość, że ich będzie więcej. Poza tym każda złotówka pozyskana ze sprzedaży mieszkań społecznych ma wrócić do budżetu - podkreśla.

- Jeśli chodzi o nasze poprawki to chciałbym, żeby pan premier poprosił o informację, czego one tak naprawdę dotyczyły i czemu pewne lobby nalega na odejście od obowiązku parytetu miejsc parkingowych przy nowych inwestycjach. To uderza w interesy nabywców mieszkań i samorządów - zaznacza Ćwik.

Samych słów Tuska nie chce jednak komentować. - Nie chciałbym krytykować premiera, któremu kilka tygodni temu udzielałem wotum zaufania - stwierdza poseł Ćwik.

- Uważam, że jesteśmy w takiej sytuacji w Polsce, że należy ważyć słowa i pan premier też powinien się zastanowić. Bez Polski 2050 koalicja się może rozpaść, a tego nikt z koalicjantów dzisiaj nie chce. Mamy odpowiedzialność za Polskę. Nie zrobiliśmy niczego, co byłoby wbrew obywatelom - mówi kolejna nasza rozmówczyni z Polski 2050, posłanka Ewa Szymanowska.

- To, co my wprowadziliśmy, czyli możliwość zakupu mieszkania po 15 latach w małych miejscowościach do 100 tys. mieszkańców, po spłaceniu kredytu w BGK, po cenie rynkowej, to ma służyć temu, żeby małe miasta się nie wyludniały - podkreśla parlamentarzystka.

Przypomina także, że to PiS i Konfederacja zagłosowały za poprawką Polski 2050. - Trudno, byśmy głosowali przeciwko naszym pomysłom. Ta narracja, która się przebija, że to my głosowaliśmy z PiS i Konfederacją, jest niesprawiedliwa - dodaje Szymanowska.

- Polska 2050 nie zagłosowała przeciwko koalicji, tylko zaproponowała dobre poprawki dla ludzi. Były tak dobre, że inne partie z opozycji je poparły. My też te uwagi zgłaszaliśmy na etapie prac rządowych, nie wszystkie zostały uwzględnione. Chcemy, aby w sprawach budownictwa społecznego przyjmować najlepsze rozwiązania i takie według nas są - mówi nam z kolei poseł Bartosz Romowicz.

- To nic osobistego i personalnego w stosunku do pana premiera i rządu. Tu chodzi tylko o merytorykę tych poprawek. Jedna z nich to słynne "lex deweloper", które już wcześniej było próbą wrzutki np. w ustawie powodziowej. Jeśli premier lub minister rozwoju ma inne, lepsze, kompleksowe rozwiązanie, zabezpieczające interesy Polek i Polaków, to Polska 2050 jest otwarta na dyskusję zawsze - dodaje Romowicz.

O Polsce 2050 w ostatnich tygodniach jest szczególnie głośno. Po przegranych wyborach parlamentarnych przez marszałka Sejmu i lidera formacji Szymona Hołownię głośno było o sytuacji z TVP Info, gdzie prowadząca Renata Grochal zasypała minister Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz pytaniami o jej córkę. Ostatnie dni były też wyjątkowo gorące ze względu na ujawnienie spotkania Szymona Hołowni z politykami PiS, w tym z Jarosławem Kaczyńskim.

- Aktywność Soku z Buraka i osób związanych z ruchem Silni Razem jest jednoznaczna. Polska 2050 jest traktowana jako wróg, tak jak PiS, albo nawet większy. Widzimy też, kiedy minister Kropiwnicki nagradza osoby związane z Sokiem z Buraka. Staramy się przymknąć na to oko i robić to, co trzeba w Koalicji 15 października - twierdzi w rozmowie z WP poseł Ćwik.

- Mam wrażenie, że to widać w niektórych mediach, w obronie których jeszcze parę lat temu chodziłem. Dotychczas miałem tak, że jak byłem w Republice i wPolsce24, to były różnego rodzaju ataki na nas, mogłem się czuć niekomfortowo. A teraz mam wrażenie, że to media tzw. demokratyczne używają wobec nas argumentów, które można określić jako kreujące rzeczywistość - mówi poseł Wnuk.

Posłanka Szymanowska twierdzi z kolei, że sytuacja klubu jest dobra.

- Myślę, że jest tak, że jesteśmy najmłodszą partią i próbuje się w nas najmocniej uderzać, by robić jedność. Ja jestem spokojna o nasz klub, bo jesteśmy po trudnym zakręcie, ale myślę, że zmierzamy ku dobremu - podsumowuje.

Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj więcej:

Zapytali Polaków o Hołownię. Tak oceniają spotkanie z Kaczyńskim

Dobrzyński grozi Bielanowi. "Bezpodstawnie zaatakował funkcjonariuszy"