Spięcie w TVP Info. Pełczyńską-Nałęcz zdenerwowało pytanie o córkę
Prowadzące "Trójkąt Polityczny" w TVP Info raczej nie spodziewały się jakiej reakcji. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz nie kryła irytacji pytaniem o zatrudnienie córki w strukturach Polski 2050. - Partia Polska 2050 może zatrudniać, kogo chce - mówiła poruszona ministra funduszy i polityki regionalnej Polski.
Co musisz wiedzieć?
- Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz była gościem programu TVP Info, gdzie rozmawiano o zmianach w spółkach Skarbu Państwa i zatrudnianiu członków rodzin.
- W trakcie rozmowy padło pytanie o zatrudnienie córki Pełczyńskiej-Nałęcz w partii Polska 2050, co wywołało wyraźne napięcie i wymianę zdań między polityczką a dziennikarkami.
- Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że partia ma prawo zatrudniać, kogo chce, a jej córka jest wybitną profesjonalistką.
Niewygodne pytanie o córkę
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w TVP Info wyjaśniała, że jej ugrupowanie chce ograniczyć patologie w spółkach Skarbu Państwa, w tym zakazać wpłat na partie przez członków rad nadzorczych. - Ten proceder straszny, pisowski (…) ludzie dostawali fuchy w radach nadzorczych, aby odpowiednio na partie łożyć. Chcemy tego zakazać - mówiła o planach Polski 2050 Pełczyńska-Nałęcz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieoczekiwane słowa. Polityk PiS powiedział to o Trzaskowskim
Wywód ministry przerwało pytanie Renaty Grocholi o to, czy jej córka została zatrudniona w Polsce 2050. - Pani redaktor, my nie mówimy o żadnej spółce Skarbu Państwa - ostro zareagowała Pełczyńska-Nałęcz.
- Jest partia Polska 2050 i partia Polska 2050 może zatrudniać, kogo chce. Nie mylmy partii i jej zatrudnień. I naprawdę nie mieszajmy w to mojej córki, która jest bardzo dobrą profesjonalistką. Nie mylmy partii ze spółkami Skarbu Państwa - apelowała zdenerwowana polityczka.
Przeczytaj także: Hołownia o kulisach rozpadu Trzeciej Drogi. "Sondaże pokazują"
Ministra oburzona porównaniami do PiS
W rozmowie pojawiło się porównanie do sytuacji z czasów rządów PiS, gdy zatrudniano członków rodzin w partiach. Aleksandra Pawlicka przypomniała, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć o takich przypadkach. - Jest członkiem partii 2050. Jaki jest zarzut, że ktoś, kto jest członkiem partii Polska 2050, pracuje w niej? - mówiła polityczka, przyznała jednak, że opinia publiczna ma prawo o tym wiedzieć.
Następnie gościnii TVP Info dodała, że gdyby jej córka pracowała w spółce Skarbu Państwa, i to jeszcze jej podległej, "to pani redaktor miałaby prawo zadać mi to pytanie".- Natomiast to, kogo zatrudniamy w partii, to jest sprawa partii - skwitowała Pełczyńska-Nałęcz.
Przeczytaj także: "Deweloperzy, szykujcie się". Minister spotkała się z prezydentem
Jak ministra Pełczyńska-Nałęcz tłumaczy decyzje partii Polska 2050?
Ministra podkreśliła, że partia sama decyduje o zatrudnieniach, kierując się profesjonalizmem. – Partia sama decyduje na bazie wysokiego profesjonalizmu. Dopytywana, czy cała partia zadecydowała o zatrudnieniu jej córki, ministra odparła: - Nie rozmawiajmy o tym, kogo zatrudnia Polska 2050. Zamiast rozmawiać o rzeczach ważnych dla Polaków - o tym, jakie są dzisiaj zasady funkcjonowania spółek Skarbu Państwa - to mam wrażenie, że z racji tego, iż jest to temat niewygodny, bo Polska 2050 jako jedyna dzisiaj na całej scenie politycznej domaga się tego, o czym wszyscy krzyczeliśmy, gdy szliśmy do wyborów - to zamiast poprzeć nas w tej sprawie, bo to dla Polski ważne, wszyscy nas jakby atakują - powiedziała.
- Wciąganie rodziny do takich rozmów jest bardzo nie w porządku. Tak myślę - podsumowała Pełczyńska-Nałęcz.
Źródło: TVP Info, X