To on zastąpi Samuela Pereirę. Znamy nazwisko nowego szefa TVP Info
Zapadła decyzja w sprawie nowego szefa TVP Info. Jak ustaliła Wirtualna Polska, stacją będzie kierował Paweł Moskalewicz. Dziennikarz niedawno twierdził, że jeśli nowa koalicja chce przemianować media rządowe na publiczne, to ma narzędzia, choć "na granicy prawa". Sugerował też, kto ma pracować w nowej TVP Info.
18.12.2023 | aktual.: 18.12.2023 16:36
Przyszłe władze TVP podejmują kolejne decyzje personalne, tak by nowa ekipa szybko mogła rozpocząć zmiany w mediach rządowych. Informację o tym, że Paweł Moskalewicz będzie kierował TVP Info, Wirtualna Polska potwierdziła w trzech niezależnych źródłach. Nowy szef stacji informacyjnej ma przejąć obowiązki po kontrowersyjnym pracowniku TVP Samuelu Pereirze, który wciąż jest wiceszefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej odpowiedzialnym za stację.
Rewolucja w TVP to kwestia czasu, ale według planów nowej większości rządzącej, dokona się do końca tego roku. Potwierdzają to źródła WP. Przyszły szef TVP Info odkrył karty ws. planu na zmiany w TVP już na początku listopada. Okładkowy artykuł ukazał się w listopadowym wydaniu tygodnika Polityka, opatrzonym zdjęciem Danuty Holeckiej z tytułem "Jak naprawić TVP. Holecka i inni wciąż nadają na opozycję. Kiedy to się zmieni?".
Moskalewicz opisuje w nim trzy główne scenariusze możliwych zmian. W pierwszym omawia koncepcję, w której Sejm miałby unieważnić uchwałą "wybór pisowskich (lub wszystkich) członków Rady Mediów Narodowych i powołać nowych, a ci natychmiast zmieniliby zarządy publicznych mediów". Druga koncepcja odnosi się do uprawnień właścicielskich. "PR, TVP i PAP należą w 100 proc. do Skarbu Państwa, a funkcję ich jednoosobowego właściciela pełni minister kultury". Było to jednak przed zmianą statutu TVP na wniosek ministerstwa kultury i przed wnioskiem grupy posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Teraz wydaje się ten scenariusz jest mniej prawdopodobny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
10 procent do zwolnienia?
Kolejna opisana przez Moskalewicza koncepcja to zmiany dokonane przez rady nadzorcze. "Te powoływane (i odwoływane) są przez Radę Mediów Narodowych, mają prawo zawieszać członków zarządów mediów publicznych i delegować swoich członków do pełnienia obowiązków w zarządach PR, TVP czy PAP. To najmniej prawdopodobny scenariusz, przedłużający i komplikujący całą operację, ale, jak mówią moi rozmówcy, możliwy z pewnych powodów formalnych" - pisał.
Zobacz także
W swoim tekście Moskalewicz mówi, że przeświadczenie o wyjątkowych trudnościach z przestawieniem wajchy na uczciwy i obiektywny, to mit. "Doświadczenie poprzednich zmian władzy w mediach publicznych pokazuje, że zawsze odbywało się to szybko i skutecznie". Dziennikarz zwraca uwagę, że "wprawdzie w radiu i telewizji pracują tysiące osób, ale praktyczny wpływ na wygląd i przekaz anteny ma grupa mniej niż 10 proc. pracowników, czyli raptem maksymalnie sto osób, dyrektorów, kierowników, prezenterów i reporterów oraz kierujących ich pracą wydawców. Jej wymiana faktycznie jest możliwa w 24 godziny".
W artykule czytamy też, że "nieoficjalnie mówi się, że od dawna istnieje zasób specjalistów zwolnionych niegdyś przez "dobrą zmianę", którzy gotowi są wrócić do pracy. Reszta pracowników TVP i innych mediów publicznych to techniczni fachowcy, realizatorzy, kamerzyści czy montażyści, którzy po prostu wykonują swoje obowiązki – niezależnie od tego, kto aktualnie jest u władzy. Można się krzywić, że przez ostatnich 8 lat służyli PiS-owi, ale oni w większości są apolityczni i po prostu – niezbędni" - napisał.
"Narzędzia na granicy prawa"
Paweł Moskalewicz w swoim tekście stwierdził, że "jeśli nowa koalicja chce przejąć media rządowe i uczynić je od nowa publicznymi, ma takie narzędzia, choć sytuujące się na granicy prawa. W tej nadzwyczajnej sytuacji wydaje się to działanie usprawiedliwione". Stawiał też pytanie, czy politycy tworzący koalicję rządową, "doskonale wiedzący, jak potężnym narzędziem są media publiczne, nie pokłócą się o to, kto konkretnie zyska na nie wpływ i czy prawdziwa reforma jest możliwa".
Dziennikarz na początku listopada poinformował również, że "wszystkie partie dzisiejszej opozycji mają powołane zespoły od dawna pracujące nad nową koncepcją mediów publicznych. Nad projektem zmian kończy też pracę zespół specjalistów pod kierunkiem Jana Dworaka".
Kim jest Paweł Moskalewicz?
Paweł Moskalewicz przez osiem ostatnich lat, do września tego roku, kierował dwutygodnikiem "Forum", który istniał od 1965 roku. Pismo przestało się ukazywać ze względu na złą sytuację finansową. "Dzielę się z Wami smutną wiadomością. FORUM, po 58 latach, definitywnie przestaje się ukazywać. Nasz wydawca doszedł do wniosku, że nie jest w stanie dłużej utrzymywać pisma" – przekazał wówczas Moskalewicz w mediach społecznościowych.
Przyszły szef TVP Info przed kierowaniem "Forum" był m.in. zastępcą redaktora naczelnego tygodnika "Bloomberg Businessweek Polska", wydawcą tygodnika "Wprost". Pracował też w TVP i TVN, był dziennikarzem i redaktorem "Gazety Wyborczej".
Szef TVP Info reaguje
Na nasz artykuł zareagował dotychczasowy szef TVP Info, Samuel Pereira. Publikujemy treść jego wiadomości:
"Jestem dyrektorem Info i nic się w tej materii nie zmienia. Dyrektorów w Spółce może odwołać prezes zarządu, a skład zarządu może zmienić jedynie legalnie wybrana Rada Mediów Narodowych (Art. 27. Ustawy o Radiofonii i Telewizji). W związku z powyższym nie widzę jakichkolwiek powodów, żeby opuścić miejsce pracy. W sprawie wymiany kadrowej w "mediach rządowych", jak to Pan określił, proszę kontaktować się z Gazetą Wyborczą i TVN, bo rozumiem że o nich mowa".
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski