To Kosiniak-Kamysz może zacząć czystki w prokuraturze. "Przyjrzymy się sprawie"

Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, kadrowa rewolucja w organach ścigania może zacząć się w wydziałach do spraw wojskowych w prokuraturach w całej Polsce. Zaskakującą rolę w tym procesie może odegrać nowy szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

To szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz może zrobić rewolucję kadrową w wydziałach prokuratur wojskowych
To szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz może zrobić rewolucję kadrową w wydziałach prokuratur wojskowych
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS, PAP | Bartosz Krupa, Piotr Nowak
Sylwester Ruszkiewicz

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w ostatnich miesiącach swojego urzędowania zastawił na nowy rząd sporo pułapek, które uniemożliwiają lub znacząco utrudniają przeprowadzenie czystek w prokuraturze. Chodzi o serię zmian w przepisach zapoczątkowanych jeszcze pod koniec zeszłego roku.

Zdaniem części ekspertów zabetonowały one w prokuraturze ludzi związanych z Ziobrą na kolejne dwa lata.

Zgodnie z przyjętymi przepisami, najważniejsze kompetencje Prokuratora Generalnego - takie jak możliwość powoływania i odwoływania naczelników oraz ich zastępców - przejął Prokurator Krajowy Dariusz Barski, prywatnie przyjaciel Ziobry i jego świadek na ślubie. Jego kadencja upływa dopiero w 2025 r. Wcześniejsze odwołanie go może być niemożliwe bez zmiany ustawy, do której - jak wiadomo - potrzeba podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy głowa państwa pomoże nowemu rządowi w przejęciu kontroli nad organami ścigania? Wątpliwe.

 Prokurator Tomkiel cytuje Macierewicza

W zapleczu eksperckim nowego rządu od wielu miesięcy toczą się dyskusje o tym, w jaki sposób ominąć pułapki Ziobry i dokonać zmian bez czekania na zakończenie kadencji Barskiego. - Nie ma takiej możliwości, żebyśmy czekali do 2025 r., przeprowadzimy rewolucję w prokuraturze znacznie szybciej, ale pewnie też nie od ręki. Od ręki możemy natomiast przewietrzyć wydziały wojskowe - mówi Wirtualnej Polsce osoba zbliżona do nowego kierownictwa resortu sprawiedliwości.

W jaki sposób? Zgodnie z obowiązującymi przepisami minister sprawiedliwości Adam Bodnar wspólnie z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem mogą samodzielnie - bez proszenia o zgodę Barskiego - zlikwidować istniejące wydziały do spraw wojskowych i w ich miejsce powołać nowe.

Według art. 35 par. 2 ustawy o prokuraturze, "minister sprawiedliwości w porozumieniu z ministrem obrony narodowej, w drodze rozporządzenia, tworzy i znosi w prokuraturach okręgowych i rejonowych komórki organizacyjne do spraw wojskowych oraz ustala ich siedziby i obszary właściwości, mając na względzie skuteczne zwalczanie przestępczości, zapewnienie sprawności postępowań oraz rozmieszczenie i strukturę jednostek organizacyjnych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej".

Z nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że na pierwszy ogień może pójść wydział do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który od lat uchodzi za jedną z najbardziej upolitycznionych jednostek w całej prokuraturze. W tym wydziale służy płk Wojciech Tomkiel, który kilka lat temu odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie byłego szefa MON Antoniego Macierewicza, czego domagał się dziennikarz Tomasz Piątek. W uzasadnieniu postanowienia w tej sprawie Tomkiel posiłkował się obszernymi fragmentami zeznań polityka.

Sprawę trzy lata temu opisała Wirtualna Polska. Poszło o książkę Piątka "Macierewicz i jego tajemnice", opisującą rzekome relacje i powiązania byłego ministra obrony. Według polityka informacje zawarte w książce "Macierewicz i jego tajemnice" były próbą bezprawnego zamachu na jego osobę.

Piątek zarzucił Macierewiczowi przekroczenie uprawnień i wykorzystanie stanowiska do podważenia wiarygodności jego osoby oraz jego książki. Gdy prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, autor zaskarżył postanowienie do sądu, który nakazał ponownie przyjrzeć się sprawie i zbadać, czy przypadkiem celem byłego szefa MON nie było uderzenie w Piątka, a nie troska o bezpieczeństwo kraju.

10 maja 2019 roku prokurator Tomkiel, wówczas jeszcze major, umorzył śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez Macierewicza. W uzasadnieniu, do którego dotarła Wirtualna Polska, przywoływane są obszerne zeznania byłego ministra obrony narodowej.

"Antoni Macierewicz dodał, że łącznie z wydaniem publikacji podjęta została kampania przed przyjazdem prezydenta USA Donalda Trumpa do Polski, ponieważ wiadomo było, że chciał on się spotkać z ministrem w sprawie wzmocnienia armii. Wszystko wskazywało więc na to, że działanie Tomasza Piątka było ściśle powiązane z tą wizytą i miało na celu nie tylko - w dalszej perspektywie - rezygnację Antoniego Macierewicza lub uniemożliwienie mu pełnienia urzędu, ale również w bliższej perspektywie uniemożliwienie mu spotkania z Donaldem Trumpem (…). (Macierewicz – red.) potraktował to jako działanie jako część skonstruowanego przedsięwzięcia, które w ostatnich latach stało się specjalnością rosyjskich służb specjalnych, zwanego wojną informacyjną" - napisał prokurator Tomkiel.

Zarzuty dla wiceszefa GROM. 27-letni mercedes i pistolet za 248 zł

Inna głośna sprawa Tomkiela to zatrzymanie płk. Andrzeja R., byłego wiceszefa GROM, oraz dwóch członków zarządu firmy zaopatrującej jednostkę w sprzęt wojskowy. Zarzuty? Według śledczych, Andrzej R. miał przyjmować kilkunastokrotnie przyjmować łapówki. M.in. poprzez użytkowanie użyczonego 27-letniego mercedesa od jednego z biznesmenów i zakup kilkunastu sztuk zabytkowej broni po zaniżonych cenach.

Przykładowo: wiceszef GROM miał kupić pistolet Browning za 248 zł, podczas gdy zdaniem śledczego był on wart 800 zł. Inny z zarzutów dotyczy nabycia za 354 zł pistoletu Makarow z 1964 r., który według Tomkiela powinien kosztować 900 zł.

Z informacji przekazanych nam przez rzecznika Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie płk. Tomasza Krajewskiego wynika, że Tomkiel skierował akt oskarżenia przeciwko R. pod koniec stycznia 2023 roku. Czyli ponad trzy lata po postawieniu mu zarzutów.

"Przewód sądowy nie został jeszcze otwarty. Przed sądem nie został przesłuchany żaden z oskarżonych ani żaden świadek, przy czym w zakresie konieczności wzywania poszczególnych świadków na rozprawę sąd ma podjąć decyzję po przesłuchaniu wszystkich oskarżonych. Co oczywiste, nie sposób aktualnie określić terminu zakończenia sprawy" - przekazał nam rzecznik sądu.

Błyskawiczny awans w wojsku

Tomkiel zasłynął w prokuraturze z błyskotliwej kariery za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Z informacji Wirtualnej Polski uzyskanych w MON wynika, że jeszcze w 2018 r. służył w Wydziale Żandarmerii Wojskowej w Białymstoku. Następnie przeniósł się do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, skąd dostał delegację do warszawskiej okręgówki. W międzyczasie błyskawicznie awansował na kolejne stopnie wojskowe: w 2016 r. z kapitana na majora, w 2019 r. - na podpułkownika i w 2022 r. - na pułkownika.

Czy tempo awansów na kolejne stopnie wojskowe było standardowe i uzasadnione? Wysłaliśmy w tej sprawie pytania bezpośrednio e-mailem do prokuratura Tomkiela jeszcze pod koniec listopada. Śledczy do tej pory nie odpisał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziewięciogodzinne przesłuchanie Tuska

W tej samej prokuraturze służy również ppłk Jan Zarosa, który po wyborach wygranych przez PiS awansował do Warszawy z lubelskiej garnizonówki. Stało się to, gdy wiosną 2016 r. wojskowe struktury prokuratury trafiły pod kontrolę ludzi Antoniego Macierewicza. Zarosa okazał się na tyle godny zaufania, że dostał do prowadzenia najważniejszej sprawy z punktu widzenia ówczesnego szefa MON i z miejsca stał się jego "ulubionym" prokuratorem.

Kilka lat temu zasłynął on zatrzymaniem i przedstawieniem zarzutów szpiegostwa generałom Januszowi Noskowi i Piotrowi Pytlowi – byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Przyczyną było prowadzenie rutynowych uzgodnień z rosyjskimi służbami. Niedługo później sąd uznał zatrzymanie przez Piotra Pytla za bezzasadne.

W sprawie generałów ppłk Zarosa wezwał na świadka obecnego premiera Donalda Tuska. Przesłuchał go bardzo skrupulatnie - czynności z udziałem byłego premiera trwały blisko dziewięć godzin.

"Przyjrzymy się sprawie"

Zapytaliśmy wiceministra obrony narodowej Cezarego Tomczyka o ewentualne zmiany w wydziałach prokuratur wojskowych. - W odpowiednim czasie przyjrzymy się sprawie i poddamy ją analizom. Jakiekolwiek decyzje w tym zakresie będzie podejmował wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz - mówi WP wiceszef MON.

Z kolei biuro prasowe resortu przypomina, że prokuratorzy do spraw wojskowych, będący żołnierzami zawodowymi, faktycznie podlegają ministrowi obrony narodowej, ale szef MON nadzoruje ich pracę w zakresie czynnej służby wojskowej.

"Przepisy ustawy nakazują uzgodnienie z ministrem obrony narodowej decyzji personalnych dotyczącej obsady stanowisk w komórkach organizacyjnych do spraw wojskowych. Rola ministra w omawianym procesie kształtowania polityki kadrowej nie jest jednak wiodąca (...) Sugerujemy by pytania dotyczące planowanej oceny pracy i dorobku zawodowego prokuratorów skierować do Ministerstwa Sprawiedliwości - przekazał nam wydział prasowy Centrum Operacyjnego MON.

Pytania w tej sprawie skierowaliśmy również do Ministerstwa Sprawiedliwości, które przekazało nasze zapytanie do Prokuratury Krajowej. Na odpowiedź czekamy.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (605)