Antoni Macierewicz mówił o zamachu. Zeznawał w prokuraturze ws. książki na jego temat

Wirtualna Polska poznała kulisy prokuratorskiego postępowania dotyczącego publikacji dziennikarza Tomasza Piątka, który opisał rzekome relacje i powiązania byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Według polityka, informacje zawarte w książce "Macierewicz i jego tajemnice" były próbą bezprawnego zamachu na jego osobę.

Antoni Macierewicz mówił o zamachu. Zeznawał w prokuraturze ws. książki na jego temat
Źródło zdjęć: © East News
Sylwester Ruszkiewicz

Piątek również zawiadomił śledczych. W piśmie zarzucił byłemu ministrowi obrony przekroczenie uprawnień i wykorzystanie stanowiska do podważenia wiarygodności jego osoby oraz jego książki. Ale i w tym przypadku prokurator odmówił wszczęcia postępowania. Autor książki postanowienie zaskarżył do sądu, który nakazał prokuraturze ponownie przyjrzeć się sprawie i zbadać, czy przypadkiem celem byłego szefa MON nie było uderzenie w Tomasza Piątka, a nie troska o bezpieczeństwo kraju.

Zobacz także: "Po prostu wstyd!". Siemoniak o artykule "Sieci" ws. Tupolewa i komisji Macierewicza

10 maja 2019 roku mjr Wojciech Tomkiel, prokurator wydziału spraw wojskowych umorzył śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez Antoniego Macierewicza. W uzasadnieniu, do którego dotarła Wirtualna Polska, przywoływane są obszerne zeznania byłego ministra obrony narodowej.

Obraz
© Archiwum prywatne | archiwum prywatne

"Antoni Macierewicz zeznał, że Tomasz Piątek opublikował książkę, która miała zawierać treści kompromitujące MON i jego osobę. Zapoznał się z tą publikacją – i jak się okazało – istotą tej książki było wielokrotnie powtarzanie żądanie zaprzestania działania jako ministra obrony narodowej, złożenia dymisji lub poddania się odwołaniu przez panią premier Beatę Szydło (…)" – czytamy w prokuratorskim uzasadnieniu.

Były minister: to wojna informacyjna

"(…) Antoni Macierewicz dodał, że łącznie z wydaniem publikacji podjęta została kampania przed przyjazdem prezydenta USA Donalda Trumpa do Polski, ponieważ wiadomo było, że chciał on się spotkać z ministrem w sprawie wzmocnienia armii. Wszystko wskazywało więc na to, że działanie Tomasz Piątka było ściśle powiązane z tą wizytą i miało na celu nie tylko – w dalszej perspektywie – rezygnację Antoniego Macierewicza lub uniemożliwienie mu pełnienia urzędu, ale również w bliższej perspektywie uniemożliwienie mu spotkania z Donaldem Trumpem" – napisał prokurator Wojciech Tomkiel.

"Antoni Macierewicz w swoich zeznaniach dodał, że z jego strony zarówno przedmiotowa książka, jak i działania Tomasza Piątka podejmowane w związku z nią, nie miały charakteru obraźliwego, emocjonalnego. Ocenił, że ma do czynienia z działaniem, w którym nie chodzi o dotknięcie go, a o uniemożliwienie mu pełnienia funkcji oraz utrudnienie, a nawet uniemożliwienie Polsce relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Potraktował to jako działanie jako część skonstruowanego przedsięwzięcia, które w ostatnich latach stało się specjalnością rosyjskich służb specjalnych, zwanego wojną informacyjną" – czytamy w uzasadnieniu.

Obraz
© Archiwum prywatne | archiwum prywatne

Zdaniem byłego ministra, całość publikacji Tomasza Piątka była fake newsem, który został wykreowany w sposób sztuczny. "Publikacja stanowiła przemoc medialną (…), a w całości złożyło się to na bezprawny zamach na osobę ministra obrony narodowej" – zeznał Macierewicz.

Tomasz Piątek: dane pochodziły z KRS

Z kolei autor książki o ministrze zeznał, że "jedynym celem publikacji była chęć ujawnienia prawdy o nieznanych szerzej powiązaniach Antoniego Macierewicza”.

"Podtrzymał swoje opinie i oceny, które zawarł w książce, a które w jego ocenie opierają się o liczne sprawdzone i udokumentowane fakty, na podstawie których formułuje pytania i kilka ostrożnie zarysowanych hipotez" - czytamy w aktach prokuratorskiego postępowania.

Przypomnijmy, że w książce "Macierewicz i jego tajemnice" dziennikarz opisuje rzekome niejasne powiązania łączące szefa polskiego MON z rosyjskimi służbami i mafią.

– Publikacja opierała się głównie na danych z Krajowego Rejestru Sądowego - zatem na powiązaniach biznesowych i biznesowo-politycznych ministra. Nowa książka to owoc wielomiesięcznego śledztwa w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej – mówił w rozmowie z WP Tomasz Piątek.

Dlaczego ostatecznie postępowanie umorzono, a śledczy uznali, że były szef MON nie przekroczył swoich uprawnień? Prokurator Wojciech Tomkiel podjął taką decyzję argumentując ją m.in. tym, że Antoni Macierewicz nie zaangażował w konflikt z Tomaszem Piątkiem instytucji i komórek ministerstwa, ale działał jedynie jako... Antoni Macierewicz.

"W swoich zeznaniach nie stwierdził, aby informację o wydaniu przedmiotowej publikacji i płynących z niej negatywnych dlań wnioskach powziął w ramach działalności służbowej ministerstwa" – czytamy w uzasadnieniu. Co więcej, w tym samym uzasadnienia uznano, że "szczegółowa argumentacja jako ministra obrony narodowej (…) miała być jakkolwiek subiektywnie nieprawdziwa".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (692)