wichura(strona 8/19)

Prezydent Andrzej Duda złożył kondolencje rodzinom ofiar nawałnic, które przeszły nad Polską. "Władze Rzeczypospolitej uczynią wszystko, co w ich mocy, by zapewnić państwu potrzebną pomoc" - zadeklarował prezydent.

Mieszkaliśmy w sercu Borów Tucholskich. To co się stało wyrwało nam i serce, i duszę - mówi WP sołtys Rytla Łukasz Ossowski. Rytel to sołectwo najbardziej doświadczone przez wichurę, która spustoszyła ten region w nocy z piątku na sobotę.

Trąba powietrzna, która przeszła nad gminą Cisek uszkodziła 20 budynków we wsi Landzmierz. Na bieżąco monitorujemy sytuację - zapewniała rzecznik wojewody Martyna Kolemba.

Trudne warunki pogodowe dają o sobie znać nie tylko w Polsce. Dziennikarz Bryan MacDonald zamieścił na Twitterze nagranie wykonane w pobliżu Placu Czerwonego w Moskwie. Widać na nim przechodniów uciekających przed przesuwanymi przez wiatr toaletami.

Świadkiem niezwykłej interwencji policji była pani Ania, która podzieliła się zdjęciem z niej na Facebooku. Policjanci postanowili wykorzystać radiowóz, żeby osłonić kobietę z wózkiem dziecięcym przed wichurą.

11 osób zginęło, a około 70 ucierpiało w Moskwie na skutek gwałtownej wichury, która rozpętała się w poniedziałek po południu - poinformowała agencja TASS. Ludzie zginęli pod padającymi drzewami i fragmentami zerwanych konstrukcji. Jak podała TV Rossija 24, powalone drzewa utrudniły wyjazd z podmoskiewskiej rezydencji premiera Dmitrija Miedwiediewa. Gościła u niego grupa zagranicznych biznesmenów.

Silne wichury dały się we znaki mieszkańcom zachodniej Polski. Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ok. 22 tys. odbiorców zostało pozbawionych prądu, głównie w woj lubelskim - 19 tys. Strażacy interweniowali prawie 1000 razy.

Nie żyje mężczyzna, który został podczas wichury przygnieciony przez drzewo. Łącznie w czwartek z powodu przetaczających się przez kraj nawałnic rannych zostało 7 osób, a strażacy musieli interweniować ponad 1800 razy.

Wiejąca z prędkością do 150 kilometrów na godzinę wichura Doris uderzyła w Wielką Brytanię, paraliżując transport kolejowy i powodując znaczne opóźnienia w ruchu lotniczym.

To nie była spokojna noc dla mieszkańców Pomorza, gdzie w nocy - nad morzem - prędkość wiatru sięgała 95 km/h. W Łodzi strażacy w nocy wypompowywali wodę z zalanych ulic. Z lokalnymi podtopieniami służby zmagają się na granicy województw dolnośląskiego i lubuskiego.

Straż pożarna w związku z wichurami interweniowała 2828 razy - poinformował w środę rano rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Poszkodowanych zostało siedem osób, w tym dwóch strażaków.

- IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne i meteorologiczne dla północnych regionów Polski

- Meteorolodzy ostrzegają przed silnym wiatrem mieszkańców woj. pomorskiego

- Na Bałtyku sztorm - porywy wiatru mogą sięgać 100 km/h

- Silny północny wiatr może spowodować cofkę

- Połamane drzewa, zalane piwnice i drogi oraz zerwane dachy
- Służby zmagają się ze skutkami nawałnic, jakie przeszły nad Polską
- W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali ponad 1100 razy
- Wichury uszkodziły linie energetyczne - ok. 30 tys. osób nie ma prądu
- Meteorolodzy ostrzegają przed kolejnymi ulewami i gradobiciami

- W sobotnie popołudnie przez Poznań przeszła potężna burza
- Wichura spowodowała mnóstwo zniszczeń, zwłaszcza w Starym Zoo

- Zwierzętom nic się nie stało, ale cały czas trwa usuwanie połamanych drzew
- Stare Zoo będzie zamknięte przynajmniej do środy

Wielkopolscy strażacy odnotowali ponad 200 interwencji związanych z silnym wiatrem, którego prędkość przekraczała 100 km/h. O godz. 6.00 rano 14 tysięcy gospodarstw w województwie było pozbawionych prądu.

Przez całą noc i z pewnością jeszcze przez kilka godzin będą usuwane skutki wichury, która przeszła nad Śląskiem. Najgorzej było w powiecie bielskim, cieszyńskim i częstochowskim.

Wichura zniszczyła obóz harcerski w Grotowie koło Drezdenka. Wiatr powalił wiele drzew, które runęły na teren obozowiska. Nikomu nic się nie stało. Harcerze zostali w porę ewakuowani. - Wiatr położył wszystkie namioty w części gospodarczej obozu, drzewa łamały się jak zapałki. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Drużynowi wcześniej zarządzili ewakuację - mówi Mariusz Groblica, przewodnik ZHP.