Wraz z polskim "tak" w sobotnio-niedzielnym
referendum, całe obecne rozszerzenie Unii Europejskiej z
politycznego punktu widzenia zostało zrealizowane - oświadczył komisarz UE ds. rozszerzenia Guenter Verheugen.
Wielka Brytania uważa, że nie ma jeszcze warunków uzasadniających jej przystąpienie do strefy euro - ogłosił brytyjski kanclerz skarbu (minister finansów) Gordon Brown.
Polska zbierała w poniedziałek gratulacje od polityków państw UE i pochwały w mediach za pomyślny wynik referendum unijnego. "Polacy skorzystali z historycznej szansy" - powiedział kanclerz Niemiec. "Vivat Polonia" - napisał włoski
"Corriere della Sera". Wysoką jak na Polskę frekwencję przypisują niektórzy publicznemu poparciu papieża dla integracji kraju z Europą.
Najwięcej głosów na "tak" w europejskim referendum padło w gminie Gozdnica koło Żagania w województwie lubuskim. Za akcesją głosowało tam 92% mieszkańców, a 8% było przeciw - wynika z nieoficjalnych wyników Państwowej Komisji Wyborczej z niemal całego kraju.
Oficjalna frekwencja będzie niższa od tej sondażowej, a to oznacza, że mniej niż połowa uprawnionych do głosowania chce Polski w Unii Europejskiej - uważa posłanka Samoobrony Renata Beger. "Nie ma się z czego cieszyć" - dodała.
"Wejście Polski do Unii Europejskiej to ważna sprawa" - powiedział Andrzej Lepper (Samoobrona). Podkreślił jednak, że naród będzie czekał na efekty tego wejścia.
"Manipulacja, doskonała manipulacja" - tak pierwsze, sondażowe wyniki referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej skomentował w niedzielę na antenie Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk.
Polska zasiądzie obok Francji i Niemiec "w pierwszym rzędzie polityki europejskiej" - uważa wpływowy deputowany do Parlamentu Europejskiego, były przewodniczący tego zgromadzenia Klaus Haensch.
Możemy odetchnąć z ulgą, że wreszcie
przekroczyliśmy to Morze Czerwone - skomentował wstępne wyniki
frekwencji referendum unijnego socjolog Paweł Śpiewak.
Gromkimi brawami przywitało kilkaset osób zgromadzonych w kancelarii premiera pierwsze sondażowe wyniki referendum europejskiego. "Dziś prawdziwym zwycięzcą referendum jest naród" - powiedział premier Leszek Miller.
Jeden z głosujących w Liskowie (Wielkopolska),
po głosowaniu, przed budynkiem komisji wyborczej, agitował
przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Kiedy
przewodnicząca komisji zwróciła mu uwagę, pokazał jej gołą pupę.
Był pijany.
W niedzielę o godz. 20.00 zakończyło się głosowanie w referendum unijnym na terenie kraju. Zamkniętych zostało 24 tys. 985 lokali obwodowych komisji do spraw referendum.
Boisko do piłki nożnej przypomina lokal
wyborczy w podpoznańskiej miejscowości Czerwonak. Lokal podoba się
głosującym, przyjeżdżają go również oglądać wyborcy z innych
obwodów.
Warmińsko-mazurska policja poinformowała o kilku zakłóceniach prac komisji referendalnych. Do najpoważniejszego doszło w Braniewie, gdzie członek komisji zamazywał podpisy głosujących.
17,61% - taka jest przybliżona
frekwencja w skali kraju po pierwszym dniu głosowania w
referendum unijnym - poinformował w sobotę przed północą
przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz.
Członkini komisji referendalnej w Lesiowie koło
Radomia uczestniczyła w pracach komisji pod wpływem alkoholu.
Miała we krwi 0,8 promila alkoholu - poinformowała policja.
Ok. godz. 18 we Wrocławiu na
osiedlu Popowice doszło do naruszenia ciszy wyborczej. Na
kilkunastu bramach pojawiły się antyunijne plakaty. O incydencie
poinformowali policję mieszkańcy osiedla.
Organizacja referendum jest bardzo dobra i w niczym nie ustępuje organizacji w innych krajach Europy - oświadczyli w Lublinie obserwatorzy z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, którzy przyglądali się, jak przebiega referendum unijne w kilku miejscowościach regionu.
W sobotę w czasie głosowania w sprawie
przystąpienia Polski do Unii Europejskiej doszło do kilku
incydentów. W niektórych miastach próbowano zakłócić ciszę
wyborczą, dochodziło też do wybryków chuligańskich.
Jeden z wyborców w Tczewie kopnął podczas
głosowania urnę wyborczą. Powstało uszkodzenie, które
członkowie komisji wyborczej zakleili. Głosowanie trwa nadal.
102-letnia wrocławianka, Józefa Pszenna, wzięła
udział w głosowaniu unijnym ok. godz. 13.00 w towarzystwie prezydenta
Wrocławia Rafała Dutkiewicza, który użyczył kobiecie swojego
samochodu.
Do zerwania pieczęci z urny doszło ok. godz. 13.00 w jednym z lokali wyborczych we Wrocławiu. Nieznany mężczyzna wszedł do lokalu i zaczął sprawdzać pieczęcie, które ostatecznie uszkodził. W rezultacie z urny wysypały się karty do głosowania.
"To jest jeden z największych dni w naszej polskiej historii" - powiedział po oddaniu głosu w referendum unijnym premier Leszek Miller. Premier głosował wraz z małżonką w obwodowej komisji nr 458 w Warszawie.