Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski w programie WP #Newsroom podkreślił, że nie miał testu na obecność koronawirusa, mimo że pracował przy pacjentach. - Nie ma takiej potrzeby. To byłby wielki błąd, gdybym teraz zrobił test. Jestem w tzw. okienku epidemiologicznym i mogę mieć fałszywie ujemny wynik, a za kilka dni ten wynik może być pozytywny - tłumaczył. Dodał, że badanie wykona za pięć, sześć, a najlepiej siedem dni. Na razie poddał się kwarantannie.