- Coś we mnie pękło. Musiałam pokazać, że to, co się dzieje w Polsce, nie jest mi obojętne. Mój mąż jest nadal aktywny politycznie, a ja zajmowałam się aktywnością charytatywną i fundacją. Tylko jak to robić spokojnie, gdy niedaleko w lasach giną ludzie? Nasza władza gwałci prawa człowieka, zachowuje się nieludzko, to budzi we mnie gigantyczny sprzeciw, który przelał czarę goryczy - mówi w rozmowie z WP była pierwsza dama Jolanta Kwaśniewska.