PolskaPogoda z tłem migracyjnym. Na początek - niż Ahmed

Pogoda z tłem migracyjnym. Na początek - niż Ahmed

"Ahmed", "Goran", "Chana" albo "Bartosz" i "Bożena". W pierwszych tygodniach 2021 roku na mapach pogody pojawią się niże i wyże o takich, czasem dla nas egzotycznych, imionach.

Pogoda z tłem migracyjnym. Na początek - niż Ahmed
Pogoda z tłem migracyjnym. Na początek - niż Ahmed
Źródło zdjęć: © GETTY, Denis Kozhevnikov/TASS | Denis Kozhevnikov

05.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:08

Nietypowe imiona dla zjawisk atmosferycznych to efekt kampanii "Wetterberichtigung" (pol. korekta pogody), zorganizowanej przez platformę internetową "Neue deutsche Medienmacher*innen" (NdM), we współpracy z podobnymi dwiema platformami ze Szwajcarii i Austrii. Wykupiły one razem prawa do nadania imion wybranym przez siebie 14 niżom i wyżom.

To coś więcej niż poprawność polityczna

"Zróżnicowanie imion zjawisk pogodowych jest wyłącznie krokiem symbolicznym", wyjaśnia przewodnicząca NdM, niemiecka dziennikarka Ferda Ataman. Jak dodała, "ważne dla nas jest, aby zróżnicowanie społeczne wszędzie stało się wreszcie czymś normalnym i naturalnym".

Kierowana przez Ferdę Ataman organizacja zabiega o zróżnicowanie w świecie medialnym i wraz ze wspomnianymi partnerami ze Szwajcarii i Austrii domaga się, żeby w każdej audycji i przy poruszaniu każdej sprawy przedstawiać i pokazywać nie tylko białych ludzi.

Organizatorzy akcji podkreślili na Twitterze, że "nasze społeczeństwo jest zróżnicowane", zamieszczając animowaną mapę z nowymi imionami niżów i wyżów.

Różnorodna pogoda. Jesteśmy zróżnicowani i to trzeba ukazać

Zainicjowaną przez siebie akcję pogodową te trzy organizacje reklamują na stronie internetowej NdM jako "małą korektę pogody, ale wielką korektę dla naszego społeczeństwa", które w coraz większym stopniu tworzą dzieci i wnuki imigrantów z innych obszarów kulturowych.

Ich ambicje idą jednak dalej. Domagają się, na przykład, aby do roku 2030 udział dziennikarek i dziennikarzy z rodzin imigranckich w niemieckojęzycznych mediach wyniósł 30 procent. W tej chwili, jak się ocenia, sięga on od 5 do 10 procent. Tymczasem w niemieckim społeczeństwie udział obywateli z tzw. tłem migracyjnym wynosi już około 25 procent. Chodzi tu o osoby, które albo przychodząc na świat nie miały obywatelstwa niemieckiego albo obywatelstwa RFN nie miało przynajmniej jedno z ich rodziców.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)