Senat podjął decyzję. Jest nowy RPO
Senatorowie wyrazili zgodę na powołanie Marcina Wiącka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Oznacza to, że po kilku miesiącach politycznego sporu udało się wyłonić następcę Adama Bodnara.
21.07.2021 15:52
Prof. Marcin Wiącek zostanie nowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Za jego kandydaturą głosowało 93 senatorów. Pięć osób wstrzymało się od głosu, a dwie nie wzięły udziału w głosowaniu. Od decyzji wstrzymali się senatorzy: Jan Maria Jackowski (PiS), Aleksander Pociej (KO), Jarosław Rusiecki (PiS), Lidia Staroń (niezależna) oraz Andrzej Pająk (PiS).
Marcin Wiącek RPO. Senat zdecydował
W głosowaniu w Senacie poparli go zarówno politycy PiS, jak i opozycji. To potwierdzenie powołania Wiącka na to stanowisko, którego 8 lipca dokonał Sejm. Wówczas zgłoszoną przez opozycję kandydaturę nieoczekiwanie poparł również klub poselski PiS.
- Jest to dla mnie ogromny zaszczyt, jednocześnie traktuję to jako wielkie zobowiązanie. Moim credo przez najbliższe pięć lat będzie ochrona godności każdego człowieka, każdej osoby, która przyjdzie do biura Rzecznika Praw Obywatelskich - powiedział Marcin Wiącek chwilę po uzyskaniu nominacji Senatu.
Pytany przez dziennikarzy, jaka będzie jego pierwsza decyzja jako RPO, Wiącek nie był w stanie sprecyzować. - Będę na pewno starał się o spotkanie z komendantem głównym policji, by poruszyć temat większej wrażliwości policji w kontakcie z zatrzymanymi - powiedział prof. Marcin Wiącek.
Jak zaznaczył nowy RPO, to on dołącza do zespołu. - Jeżeli zastępcy RPO wyrażą wolę, by ze mną współpracować, to będzie to dla mnie zaszczyt. To dotyczy także pozostałych pracowników biura - tłumaczył Wiącek.
Nowy RPO o TSUE. Marcin Wiącek ma jasne zdanie
Na konferencji prasowej padło też pytanie dotyczące sporu między Polską a TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN. - Moim zdaniem, też to deklarowałem, należy podjąć jak najszybsze kroki w celu wykonania środków tymczasowych narzuconych przez TSUE. Do tego czasu Izba Dyscyplinarna SN powinna być zawieszona - podkreślił nowy RPO.
- Moim zdaniem cele, które stały u źródeł decyzji ustawodawcy, da się zrealizować w zgodności z prawem Unii Europejskiej. Jeżeli ja, jako RPO, będę mógł przyczynić się do współpracy między Sejmem a Ministerstwem Sprawiedliwości w tej kwestii, to oczywiście się tej pracy podejmę - dodał prof. Marcin Wiącek.
Długa droga do wyboru RPO
Zanim doszło do wyboru nowego RPO, podjęto aż pięć prób znalezienia następcy Bodnara. Dwukrotnie o urząd ubiegała się Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, której poparcia udzieliły Koalicja Obywatelska, Lewica, PSL i Polska 2050. Przeciw niej głosowali jednak posłowie Zjednoczonej Prawicy i kandydatura nie wyszła poza salę sejmową. Przy trzecim głosowaniu w tej sprawie Sejm głosami obozu rządzącego powołał na RPO wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, którego kandydaturę odrzucił Senat. Podobny los spotkał następnie dwoje innych kandydatów PiS - Bartłomieja Wróblewskiego i Lidię Staroń.
Powołanie Wiącka przez Sejm w programie WP Newsroom komentował Marcin Makowski. - Mam wrażenie, że to jest po prostu sukces instytucji, bo naprawdę zbyt długo to wszystko trwało, zbyt destrukcyjne było dla państwa polskiego - powiedział dziennikarz Wirtualnej Polski. - PiS po prostu się zakiwał. Opozycja w końcu doszła już do takiego momentu, gdzie nie można było się już cofać i trzeba było znaleźć taką kandydaturę kompromisową, bo również dla części KO i części Lwicy jest to kandydatura kompromisowa - dodał.
Prof. Wiącek o swoim stanowisku wobec sporu Polski z TSUE
Kandydat na RPO odniósł się również do trwającego w Polsce sporu dotyczącego kompetencji prawnych Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. - Nadal popieram pogląd o prymacie naszej Konstytucji nad traktatami międzynarodowymi. Jednakże nawet najbardziej zagorzały wyznawca tego poglądu nie może doszukiwać się pozornych sprzeczności między Konstytucją a obowiązującymi umowami międzynarodowi - powiedział. Dodał, że dyskusja na ten temat powinna odbywać się atmosferze wzajemnego zrozumienia i chęci osiągnięcia kompromisu.
W serii pytań Wiącek sprecyzował, na czym w jego ocenie polega istota sporu między TSUE i polskim rządem. - Standard niezawisłości sędziowskiej jest wspólny dla wszystkich państw. Minimum niezawisłości sędziowskiej jest takie, że sędzia nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za wydanie orzeczenia - mówił Wiącek. - TSUE wydał orzeczenie, w którym stwierdza, że ten standard został w tym przypadku zagrożony - dodał. Wiącek stwierdził również, że do czasu wyjaśnienia niejasności w tej sprawie u usunięcia tego typu zagrożeń, działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego powinno zostać zawieszone.