Orzeczenie TK kontra wyrok TSUE. Prof. Łętowska nie ma wątpliwości. "Bardzo zła gra"
Trybunał Konstytucyjny zdecydował ws. środków tymczasowych zastosowanych przez TSUE. Tymczasem w czwartek Trybunał Sprawiedliwości stwierdził niezgodność polskich przepisów o Izbie Dyscyplinarnej z unijnym prawem. - To jest kolejny etap gry, która polega na tym, że do przepychanki pt. "Kto głośniej krzyczy?" włączono coś, co nigdy nie powinno być przedmiotem tej przepychanki. Są to problemy związane z polską Konstytucją, suwerennością, pierwszeństwem prawa europejskiego, nadrzędnym miejscem Konstytucji w Polsce. To wszystko to element bardzo niepotrzebnej, bardzo złej gry. Jesteśmy świadkami sytuacji, w której to, jak być powinno i to, jak jest w rzeczywistości, drastycznie nam się rozeszło. Wczoraj polski Trybunał Konstytucyjny w składzie pięcioosobowym powiedział, że sprawy związane ze standardem europejskim, którym powinien odpowiadać sędzia, to nie są sprawy, które należą do kompetencji TSUE, a TSUE powiedziało, że wręcz przeciwnie. I to wynika z Konstytucji. Sprawy standardu europejskiego rozpatrują organy europejskie - komentowała w programie "Newsroom WP" prof. Ewa Łętowska, była RPO, sędzia TK w stanie spoczynku. - To wczorajsze rozstrzygnięcie TK nie ma znaczenia. Ani polski Trybunał Konstytucyjny nie może orzekać o skuteczności zabezpieczenia udzielonego przez TSUE, ani nie może orzekać o standardach europejskich. Natomiast to, co TK wczoraj powiedział, że Traktat o UE nie może być sprzeczny z Konstytucją, to już było powiedziane. I to jest oczywiste - dodała prawniczka. Prowadzący Mateusz Ratajczak dopytywał, jakie skutki może mieć wczorajsza decyzja TK. - Zrobiliśmy krok w kierunku prawnego polexitu. Nie na poziomie konstytucyjnym, ale na poziomie aplikacyjnym, wykonawczym. Supremacja prawa europejskiego jest zafiksowana w polskiej Konstytucji. (...) Traktat o UE i Konstytucja nie są ze sobą sprzeczne, to już dawno zostało wyjaśnione. Tylko interpretacja, którą usiłuje się w tej chwili nadać, rzeczywiście taką sprzeczność wykazuje. To wszystko jest podlane sosem obrony polskiej suwerenności, która akurat w tym wypadku nie ma naprawdę nic do rzeczy. (...) Ten skład TK celowo zasiał chaos w tym wszystkim - skonkludowała prof. Łętowska.