ratownicy gopr

W piątek ratownicy bieszczadzkiego oddziału Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli wypadek. Cztery osoby zostały poszkodowane.

Młody mężczyzna, który zginął w sobotniej lawinie w Tatrach, to doświadczony ratownik GOPR Beskidy. "Góry zabrały nam bliskiego Przyjaciela" - piszą ratownicy w mediach społecznościowych.

Ratownicy GOPR zakończyli akcję poszukiwawczą osób, które – według informacji świadków – spadły ze zbocza Śnieżki. Wcześniej odnaleziono ciała dwóch mężczyzn; prowadzono poszukiwania trzeciej osoby, ale nikogo nie znaleziono.

Podczas rutynowego patrolu, ratownicy Grupy Beskidzkiej Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) natknęli się na leżącego w śniegu mężczyznę na szczycie Babiej Góry. Był ubrany jedynie w krótkie spodenki, cienką czapkę, rękawiczki i niskie buty.

Mimo dwugodzinnej akcji ratunkowej, nie udało się uratować 37-latka, który kąpał się w Jantarze nad Morzem Bałtyckim. Tragedii można jednak było uniknąć. Zmarły zignorował wcześniejsze ostrzeżenia.

Ratownicy ze słowackiego górskiego pogotowia ratunkowego ruszyli na pomoc turystom, którzy zignorowali ostrzeżenia o trudnych warunkach pogodowych i ostrzeżenia lawinowe. Wśród nich była matka z rocznym dzieckiem.

Grupie Beskidzkiej GOPR udało się uratować mężczyznę, który utknął w rejonie Pilska. Turysta opadł z sił po tym, jak próbował torować sobie przejście w ogromnych zaspach. Ratownicy w mediach społecznościowych opisali całą akcję. "Wyprawa była jedną z trudniejszych, którą przyszło nam prowadzić w ostatnich latach na terenie Grupy Beskidzkiej GOPR. Kilku ratowników doznało mniejszych lub większych urazów, każdy z uczestników poświęcił w niej ogrom sił" - napisali na facebookowym profilu, publikując nagranie.

Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR potwierdzili, że podczas zjeżdżania trasą z Czantorii w Ustroniu zginął narciarz.

Dopiero co minął weekend, a pogoda znów zachęca do odwiedzenia górskich terenów. Bo gdzie najlepiej oderwać się od codziennych spraw i oddać się chwili relaksu, jak nie na szlaku?

Jak bardzo trzeba uważać w górach, wiedzą ci którzy często je odwiedzają. Czasem jednak zdarza się, że mimo to dochodzi do wypadku. Odpowiednie ubranie, buty i naładowany telefon z odpowiednią aplikacją mogą uratować życie.

W wyższych partiach Beskidów warunki turystyczne są trudne. Powyżej 900 m n.p.m. leży wciąż nawet 70 cm śniegu. W dolinach zadomawia się wiosna.

Grupa GOPR Beskidy przekazała, że w piątek wieczorem grupa 16 ratowników sprowadziła turystę, który zgubił się na Babiej Górze i nie mógł odnaleźć szlaku. Tego dnia panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne.

W wyższych partiach Beskidów warunki turystyczne są bardzo trudne. Wieje silny wiatr; nie działa część kolei linowych – podali w sobotę ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR z Centralnej Stacji Ratowniczej w Szczyrku.

Piękna pogoda i doskonałe warunki narciarskie zachęciły narciarzy do przyjazdu w Beskidy. Ruch na trasach jest spory. Ośrodki przed wyciągami utworzyły z siatek korytarze, które wymuszają zachowanie dystansu społecznego w kolejce.

Około 70 razy interweniowali na stokach beskidzcy goprowcy w miniony weekend. Najczęściej były to drobne kontuzje, ale zdarzyły się także poważniejsze wypadki, po których narciarze tracili przytomność.

Na północnych stokach Palenicy pies ratowniczy GOPR-u Gaja odnalazła zwłoki zaginionego turysty z powiatu bielskiego. Ratownicy poszukiwali mężczyzny od 4 stycznia.

Nowe doniesienia z kopalni "Zofiówka". Ratownikom udało się obniżyć lustro wody o ok. 60 cm. Co więcej, do akcji przystąpił pies, który podjął dwa tropy w miejscu rozlewiska. Ratownicy spenetrowali te kierunki, ale jak dotąd nikogo nie znaleziono.