Beskidy. Turystka doznała urazu nogi, ratownicy zwieźli ją na noszach
Jak bardzo trzeba uważać w górach, wiedzą ci którzy często je odwiedzają. Czasem jednak zdarza się, że mimo to dochodzi do wypadku. Odpowiednie ubranie, buty i naładowany telefon z odpowiednią aplikacją mogą uratować życie.
Pandemia koronawirusa i towarzyszące jej obostrzenia spowodowały, że miejsca które do tej pory odwiedzane były tylko przez część z nas nagle stały się idealnym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Na szlakach zrobiło się tłoczno.
Ratownicy GOPR mają zatem co robić. Niemalże co chwilę dochodzi do zdarzeń, w których potrzebna jest ich pomoc. Tak też było w sobotnie popołudnie podczas akcji ratunkowej na Babiej Górze.
Ok. godz. 15 do Centralnej Stacji Ratunkowej Szczyrk dotarło zgłoszenie o turystce, która doznała urazu nogi i nie mogła samodzielnie kontynuować wędrówki. Miała szczęście, że w wyprawie brały także udział inne osoby. Pomogły jej wezwać pomoc.
Po godz. 15 dyżurni dojechali skuterem na Sokolicę, skąd wyruszyli dalej pieszo. Po dotarciu do poszkodowanej zabezpieczyli uraz stawu skokowego i rozpoczęli transport za pomocą noszy SKED. Po godzinie kobieta wraz z kilkoma ratownikami dotarła na Przełęcz Krowiarki, gdzie czekał już na nią zespół pogotowia ratunkowego.