W trampkach na karkonoską Śnieżkę. Ratownicy apelują o rozsądek
Miniony weekend był dla ratowników GOPR w Karkonoszach bardzo pracowity. W górach leży już śnieg, z czego nie zdają sobie często sprawy turyści wybierający się do Karpacza czy Szklarskiej Poręby. Wycieczka w góry w adidasach lub - co gorsze - trampkach - może skończyć się powrotem na dół w asyście goprowców.
W wyższych partiach Karkonoszy leży sporo śniegu. Oblodzone szlaki nie zniechęcają jednak turystów, a wielu też nie prowokują do myślenia i do przemyślanych przygotowań przed wyruszeniem na wyprawę.
O zmianie warunków na bieżąco informują górskie służby, nieustannie apelując o rozwagę. W sieci zawsze można znaleźć komunikaty pogodowe GOPR i najnowsze informacje o szlakach.
W trampkach w zaśnieżone Karkonosze. Goprowcy uratowali 9 osób
Nie zmienia to jednak nastawienie niektórych sympatyków górskich wycieczek. Świadczy o tym najnowsza relacja goprowców z Karkonoszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejny lotnik, tym razem w Škodzie. Wybił się przy zmianie pasa
Podsumowanie soboty i niedzieli 23-24 listopada to tylko potwierdzenie, że ratownicy wciąż spotykają się z brakiem rozwagi i ignorowaniem zagrożeń. Góry, które uchodzą powszechnie za łatwe i dostępne, zimą i w gorszej pogodzie stanowić mogą śmiertelne niebezpieczeństwo.
"Miniony weekend był dla nas czasem pełnym wyzwań. W ramach czterech akcji ratunkowych udzieliliśmy pomocy 14 osobom" - donieśli karkonoscy goprowcy.
Wspomnieli też o wyjątkowym zdarzeniu. "Szczególnie warto wspomnieć o akcji, która miała miejsce w niedzielę. Wspólnie z kolegami z Horska Sluzba sprowadziliśmy 9 turystów ze szczytu Śnieżki" - napisali ratownicy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak wyjaśnili, wędrowcy "nie byli odpowiednio wyposażeni do panujących warunków atmosferycznych". W praktyce oznaczało to, że byli w dresach, a na nogach mieli trampki albo adidasy.
"To wydarzenie podkreśla znaczenie odpowiedniego przygotowania i sprawdzania prognoz pogody przed wyruszeniem w góry" - przestrzegają ratownicy z karkonoskiej grupy GOPR. Zapewniają, że bezpieczeństwo turystów jest dla nich najważniejsze, jednak zapewne często opadają im ręce, gdy widzą, jak niepoważnie ludzie podchodzą do górskich wypraw.
W listopadzie naczelnika karkonoskich GOPR-owców Adam Tkocz informował o innych nieodpowiedzialnych zachowaniach turystów. Kobieta, która wraz z małym dzieckiem wspinała się stromym zboczem Śnieżki, tzw. "Rynną Śmierci" ukarana została mandatem w wysokości 500 złotych.
Nieodpowiedzialność często kończy się poważniejszymi konsekwencjami niż grzywna. W tym roku, od stycznia, gdy doszło do śmierci dwóch mężczyzn, 23-latka i 47-latka w tym samym miejscu, w którym wspinała się matka z dzieckiem, w Karkonoszach doszło do kilkunastu tragicznych zdarzeń.
Źródło: wrocław.pl, radiowroclaw.pl