Akcja ratunkowa w Szczyrku. Narciarz uratowany
W Szczyrku doszło do dramatycznej akcji ratunkowej, w której uczestniczyli ratownicy GOPR, pogotowie, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz policja. Dzięki ich współpracy udało się uratować życie narciarza, który stracił przytomność na stoku.
W poniedziałek na stoku w Szczyrku doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Narciarz w wieku około 70 lat stracił przytomność.
Na pomoc ruszyli przypadkowi świadkowie. Następnie do akcji przystąpiły profesjonalne służby ratunkowe.
Jak informuje "Polska Agencja Prasowa", ratownicy z Centrali w Szczyrku otrzymali zgłoszenie o nieprzytomnym narciarzu. Na miejscu zdarzenia pomocy udzielali już student ratownictwa medycznego i ratowniczka z Norwegii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrywali pożar w Los Angeles. Nagle pojawiło się rzadkie zjawisko
Goprowcy przejęli akcję, przeprowadzili defibrylację i kontynuowali resuscytację. Dzięki współpracy z Bielskim Pogotowiem Ratunkowym, które dotarło na miejsce skuterem, możliwe było wdrożenie zaawansowanych czynności ratunkowych.
Policja zabezpieczyła teren, a obsługa ośrodka wyłączyła armatki śnieżne. To umożliwiło lądowanie śmigłowca LPR. Po około 40 minutach resuscytacji i defibrylacji udało się przywrócić spontaniczne krążenie u mężczyzny.
Został on przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Bielsku-Białej. W akcji uczestniczyło siedmiu ratowników GOPR, dwóch ratowników ZRM, funkcjonariusze policji oraz załoga LPR.
Goprowcy podkreślili, że kluczowa była pomoc narciarzy, którzy błyskawicznie, z własnej inicjatywy rozpoczęli działania ratunkowe. "Dzięki doskonałej współpracy akcja zakończyła się pomyślnie" – podsumowali ratownicy GOPR.
Przeczytaj także: Pocięte zwłoki ukryte pod schodami. Były policjant oskarżony