radom(strona 9/22)

W ramach akcji #DziejeSięWPolsce przez cały tydzień jeździliśmy po kraju i pokazywaliśmy Wam, czym żyją Polacy. W tym czasie odwiedziliśmy ojca 15 dzieci, który z programu "500+" pobiera 5000 złotych miesięcznie. Mieszkańców Radomia zapytaliśmy, czemu ich miasto jest obiektem żartów, a w Kleszczowie udowodniliśmy, że na polskiej wsi czasem bywa tak bogato jak w Norwegii. Pokazaliśmy łzy radości dzieci bawiących się w największym w Polsce parku rozrywki Energylandia i łzy wzruszenia mieszkańca Siemiatycz mówiącego o wybuchu II wojny światowej. Co jeszcze #DziejeSięWPolsce? Zobaczcie!

- Pierwszy raz od ponad 20 lat wyjechałam na wakacje. Chłopcy byli wyjątkowo szczęśliwi - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską pani Joanna, matka trójki dzieci. Ona podobnie jak wielu innych rodziców chwali program 500+, który pozwolił ich rodzinie stanąć na nogi. Jednocześnie Polacy narzekają na pracę za najniższą krajową i brak perspektyw na lepsze życie.

- Bezrobocie rzeczywiście spada. Ale co z tego skoro większość pracy jest za najniższą krajową - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską mieszkaniec Chełma. Te słowa, jak mantrę, powtarzają też mieszkańcy innych polskich miast.

Narodowa dyskusja o ewentualnych odszkodowaniach od Niemiec za straty poniesione w czasie II wojny światowej wciąż wywołuje w Polakach ogromne emocje. Jedni nazywają naszych zachodnich sąsiadów "złodziejami i zdrajcami", a inni apelują: "Dajmy z tym wreszcie święty spokój".

Jak żyje się w mieście, które na co dzień jest obiektem żartów w całym kraju? Nasi reporterzy Karolina Rogalska i Patryk Osowski odwiedzili Radom, by to sprawdzić. Oto, czego się dowiedzieli.

Samochody były kierowane na objazdy.

Dwaj pracownicy ochrony, którzy wywieźli na wózku inwalidzkim ze szpitala w Radomiu bezdomnego i pozostawili go na zewnątrz, po czym mężczyzna zmarł, chcą się dobrowolnie poddać karze. Prokuratura skierowała w tej sprawie wniosek do sądu.

Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał zarządzenie, w którym stwierdził wygaśnięcie mandatu prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego.

Jeden ze strażników stracił pracę, a drugi otrzymał naganę. Komendant Straży Miejskiej w Radomiu wyciągnął konsekwencje wobec swoich podwładnych. Chodzi o wydarzenia na marszu KOD w Radomiu.

Policja wyjaśnia okoliczności zajść w Radomiu. Kilku młodych mężczyzn w koszulkach Młodzieży Wszechpolskiej pobiło i skopało uczestnika protestu KOD. Narodowcy nie pozostają jednak dłużni i na dowód pokazują zdjęcie.

Słowa rzeczniczki PiS wywołały ogólne oburzenie. Ale są też tacy, którzy ją rozumieją. Wiceprezes Ruchu Narodowego chwalił Mazurek. I to jakimi słowami... Dostało się też KOD-owcom.

– Ja nie rozumiem tych zachowań i ich nie pochwalam – mówił Jacek Sasin, komentując sobotnie wydarzenia w Radomiu. Polityk nie chciał zgodzić się na jednoznaczną interpretację słów Beaty Mazurek, która uznała, że "rozumie" napastników. Z jego słowami polemizowała Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Nie ma rzecznika prasowego, który w swojej karierze nie zaliczyłby wpadki. Te Beacie Mazurek, reprezentującej Klub Parlamentarny PiS, zdarzają się nad wyraz często. Czym innym jest jednak niezręczność językowa, czym innym niuansowanie i „rozumienie” fizycznych aktów przemocy. Rozumieć można sprzeczkę przy piwie, a nie kopanie kogoś po głowie.

- Policji w Radomiu było za mało, zabezpieczenie było niewystarczające, dlatego zostały wyciągnięte konsekwencje, będą kolejne - powiedział wiceszef MSWiA. Jarosław Zieliński zapewnił, że trwa wyjaśnianie tego, co wydarzyło się w Radomiu.

"To nie powinno mieć miejsca, ale też ich rozumiem" - te słowa Beaty Mazurek odbiły się szerokim echem w Polsce. Ale nie tylko. Były także cytowane w zagranicznych mediach.

Nowe nagranie ws. awantury i pobicia w Radomiu nie pozostawia wątpliwości, kto rozpoczął szarpaninę. Widać na nim jak członek Młodzieży Wszechpolskiej wyrywa kobiecie flagę KOD. To początek zamieszania i szarpaniny, która wymknęła się spod kontroli.

- Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu - oceniła rzeczniczka PiS, komentując sobotnie uliczne starcie działaczy Młodzieży Wszechpolskiej z sympatykami KOD. Zrozumienie dla agresywnej reakcji narodowców oburzyło wielu dziennikarzy i polityków opozycji.

Do zdarzenia miało dojść w niedzielę wieczorem niedaleko Urzędu Miejskiego w Radomiu. - Dokonali tego nieznani sprawcy. Usłyszał jedynie: masz za swoje - powiedział poseł Marek Suski zaznaczając, że oczekuje od policji i prokuratury stanowczych działań w tej sprawie.

Policja wyjaśnia okoliczności zajść w Radomiu. Zgromadzone dotychczas materiały zostały przekazane do prokuratury. W sobotę, na ulicy Żeromskiego, doszło do bójki pomiędzy zwolennikami dwóch różnych zgromadzeń, KOD-u i Młodzieży Wszechpolskiej.