W Radomiu spłonęły radiowozy. Podejrzany mężczyzna usłyszał zarzut
Radomianinowi za uszkodzenie mienia grozi nawet 5 lat więzienia. Samochody spłonęły na parkingu przy komisariacie policji. Początkowo przyczyny nie były jasne.
Spalił się radiowóz oraz nieoznakowany samochód policyjny. Jak informuje radomska policja, powołano biegłego, który stwierdził, że doszło do podpalenia.
Policjanci zatrzymali 26-letniego mieszkańca Radomia. W chwili zatrzymania miał około promil alkoholu w organizmie. Z ustaleń policji wynika, że już wcześniej był zatrzymywany.
W Prokuraturze Rejonowej Radom Zachód usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. Grozi za to kara do 5 lat więzienia. Wobec podejrzanego 26-latka zastosowano policyjny dozór.
Zobacz także: "Dajcie im więcej broni, przestaną strzelać"
Do spalenia radiowozów doszło w czwartek w nocy. Początkowo pojawiły się doniesienia o samozapłonie w samochodzie, w którym wcześniej zgłaszano problem z elektryką.