Dwulatek w pralce. Jest wniosek o ograniczenie praw rodzicielskich dla matki Kacpra
Dwuletni Kacper, którego opiekunowie dla żartu zamknęli w pralce, powinien znaleźć nowy dom. Pracownicy opieki społecznej uważają, że pozostawienie go pod opieką matki, "może stanowić zagrożenie dla jego życia i zdrowia".
- Mamy poważne wątpliwości co do kompetencji wychowawczych i dojrzałości emocjonalnej matki dwulatka - wyjawił portalowi echodnia.eu Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu. To dlatego ośrodek złożył do sądu w Radomiu wniosek o ograniczenie praw rodzicielskich matce Kacperka.
Zdaniem Wolskiego wywiad środowiskowy udowodnił, że kobiety nie łączą szczególne więzi emocjonalne z dwulatkiem. - Kacperek był zostawiany pod opieką przygodnych osób nie na godziny, ale nawet na kilka dni, podczas gdy matka wyjeżdżała ze znajomymi. W takich warunkach dziecko nie będzie prawidłowo rozwijać się fizycznie i emocjonalnie, ale ma szansę na znalezienie nowego domu i kochających rodziców. Decyzja jest w rękach sądu - stwierdził dyrektor ośrodka.
Sprawa znęcania się nad Kacprem wyszła na jaw, gdy w połowie sierpnia w mediach społecznościowych opublikowano filmik z płaczącym dwulatkiem zamkniętym w pralce automatycznej.
Prokuratura Okręgowa w Radomiu postawiła zarzuty znęcania się nad dzieckiem dwóm mężczyznom: 19-letniemu Tomaszowi K. , konkubentowi matki chłopca oraz 22-letniemu Adamowi B., który był ich współlokatorem. Grozi im za to nawet 10 lat więzienia. Obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani, jednak Adam B. wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji.
Żaneta D. 21-letnia matka dziecka zapewniała, że jej partner nic nie wiedział o zajściu. Według ustaleń prokuratury to jednak właśnie on miał wsadzić dziecko do pralki, a jego 22-letni kolega nagrywał to zdarzenie telefonem komórkowym.
Źródło: echodnia.eu