pies(strona 12/55)

"Zakaz wprowadzania psów" - takie tabliczki można dostrzec od niedawna w Karkonoskim Parku Narodowym. Nie podoba się to turystom, którzy chętnie wybierali się w dolnośląskie góry z czworonogami. KPN odpowiada, że robi to z myślą o zwierzętach, którym "zależy na ciszy i spokoju".

Ciąg dalszy sprawy psa Kaspiana, który ze względu na zaniedbanie i wychudzenie został odebrany z jednego z mieszkań na terenie Wrocławia. Decyzją prezydenta miasta zwierzę miało wrócić do właściciela. Nagłośnienie sprawy w mediach sprawiło, że decyzja ws. Kaspiana została wstrzymana.

Na początku czerwca pies Kaspian został odebrany właścicielom przez Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt w związku ze skrajnym zaniedbaniem. Tymczasem władze Wrocławia postanowiły, że zwierzę ma wrócić do właścicieli. DIOZ zapowiada, że nie odda czworonoga, a sprawa prędko się nie skończy.

Nawet 5 lat więzienia grozi 47-letniej kobiecie w Bytomiu, która w środę wyrzuciła psa przez okno swojego mieszkania. Pies trafił do lecznicy, pijana kobieta do aresztu.

Stary i schorowany pies dwie godziny w pełnym słońcu i bez dostępu do wody czekał na swojego właściciela przed jednym z centrum handlowych w Żorach. Wycieńczonego czworonoga uratowały dwie policjantki po służbie.

Kara nawet pięciu lat więzienia grozi 35-latkowi z okolic Drohobycza, który miał bestialsko zabić szczeniaka na oczach czworga dzieci. Mężczyzna usłyszał zarzuty uśmiercenia psa ze szczególnym okrucieństwem oraz naruszenia nietykalności cielesnej swojej partnerki.

Wstrząsający wpis pojawił się na profilu społecznościowym Pet Patrol. "Jesteśmy wstrząśnięci" - piszą autorzy i opowiadają o interwencji w sprawie owczarka niemieckiego. Azy niestety nie udało się uratować. Uwaga! Opis jest drastyczny.

Prokuratura Rejonowa w Świdnicy zajmuje się sprawą znęcania ze szczególnym okrucieństwem nad psem należącym do byłej sołtys wsi Krzyżowa. Mayor przez tydzień walczył o życie z pomocą grona weterynarzy. Niestety, walkę tę przegrał.

Był wystraszony, przemoknięty i zdezorientowany. W strugach deszczu błąkał się po mieście. Pewnie wiele osób go widziało, na szczęście znalazł się ktoś komu los samotnego zwierzęcia nie był obojętny.

Wstrząsające wieści przekazali przedstawiciele wrocławskiej Ekostraży. Wolontariusze otrzymali anonimowe zgłoszenie dotyczące psa, który mógł paść ofiarą przemocy. Na miejscu okazało się, że tylko krok dzielił go od śmierci.

Bezmyślny właściciel młodych szczeniąt umieścił je w kartonie, po czym wrzucił do rzeki w Ząbkowicach Śląskich. Gdy świadkowie dostrzegli dryfujące pudełko, na pomoc dla większości z nich było już za późno. Udało się uratować tylko jednego pieska.

Upały są uciążliwe nie tylko dla ludzi. Przy bardzo wysokich temperaturach ucierpieć mogą również zwierzęta, dlatego kiedy pani Ewelina i jej córka dostrzegły zbłąkaną niewidomą suczkę, nie wahały się i udzieliły zwierzęciu pomocy.

O ogromnym szczęściu może mówić starszy i schorowany pies. Głuchy i ślepy "Dziadek", jak nazwano czworonoga, dryfował z nurtem rzeki w dolnośląskim Parchowie (powiat polkowicki). Udało się go uratować dzięki bohaterskiej postawie przechodniów i miejscowych strażaków.

Biały Dom poinformował o śmierci psa o imieniu Champ - 13-letniego owczarka niemieckiego, który należał do Joe Bidena i jego żony Jill. - Był wiernym kompanem uwielbianym przez całą rodzinę - napisała amerykańska para prezydencka w specjalnym komunikacie.

Drops ma 7 lat, cztery łapy oraz wielkie serce. Bez problemu podbił serca uczniów Szkoły Podstawowej nr 84 we Wrocławiu, do której niedawno dołączył. Swoje posłanie ma w bibliotece, w której uczniowie dzięki psu spędzają każdą wolną chwilę.

Dzielnicowi z Posterunku Policji w Dębnicy Kaszubskiej ustalili, że 37-latek zabił swojego psa, a następnie zakopał zwierzę. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Niecodzienne zdarzenie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Ślazowej we Wrocławiu. W nocy z poniedziałku na wtorek ktoś włamał się na teren placówki. Z jednego z boksów skradziono psa, który był zabezpieczony przez prokuraturę. Jego właściciel miał wcześniej m.in. nieodpowiednio zabezpieczyć zwierzę.

Tosia miała cztery i pół roku. Jako sporej wagi czworonóg przypominający Bernardyna, swoje ważyła. Dlatego dbanie o nią wymagało pomocy innych osób. Profesjonalnej pomocy. Tak też myśleli właściciele, którzy oddając ją do salonu nie przypuszczali, że już nigdy jej nie zobaczą.

Niespotykane przywiązania psa do właściciela. W Stambule zwierzę biegło za karetką przez kilka kilometrów, bo w środku znajdowała się jego pani. Nagranie z tego zdarzenia wyciekło do sieci.

W kieleckim sądzie zapadł we wtorek wyrok w głośnej sprawie Grzegorza N. Mężczyzna brutalnie pobił psa, łamiąc mu przy tym kręgosłup i czaszkę. Zwierzę cudem odratowano.