100 tys. dolarów nagrody - tyle dają rebelianci Huti za schwytanie prezydenta Jemenu Abdu ar-Raba Mansura al-Hadiego. Tylko że głowy państwa, według ostatnich doniesień, nie ma już w ojczyźnie. Zresztą, to nie Hadi jest obecnie największym zmartwieniem dla szyickich bojowników. Do jemeńskiego konfliktu włączyła się właśnie sunnicka Arabia Saudyjska wsparta przez swoich sojuszników, przeprowadzając naloty na cele Huti. Ci grożą, że walki obrócą się w wielką wojnę. Jednak, jak ocenia dr Marcin Andrzej Piotrowski, ekspert PISM, nie od dziś jesteśmy świadkami krwawego konfliktu na Półwyspie Arabskim i w Lewancie między szyitami a sunnitami, na który nakłada się rywalizacja regionalnych potęg. I co gorsza, potrwa on jeszcze lata.