Poderwali osiem bombowców. Nowe szczegóły o natarciu Rosji
W piątek rano Rosja znowu zaatakowała. Kreml użył pocisków odpalonych z ośmiu bombowców strategicznych Tu-95 i z trzech okrętów. Jak podaje Ukrinform, niektóre pociski trafiły w obiekty infrastruktury energetycznej.
Nad Kijowem - według informacji sił obrony przeciwlotniczej - zestrzelonych zostało dziesięć rakiet. Jeden z pocisków spadł w obwodzie lwowskim, około 30 km na północny wschód od Lwowa. O ostrzałach informowały władze obwodów: chmielnickiego, charkowskiego, dniepropietrowskiego, odeskiego i zaporoskiego.
Rosjanie odpalili sto rakiet
Z kolei dowódca ukraińskich Sił Zbrojnych generał Wałerij Załużny przekazał, że Rosjanie w ostatnich atakach, przeprowadzonych wczoraj i dziś użyli ponad 100 rakiet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Siłami i zasobami Sił Zbrojnych Ukrainy i innych części składowych obrony zniszczono 61 rakiet oraz pięć dronów" – napisał w Telegramie.
Generał przekazał, że od godziny 21.50 (20.50 czasu polskiego) w czwartek do godziny 12.00 (11 w Polsce) w piątek Rosjanie wystrzelili 71 rakiet. 43 z nich to pociski typu Ch-101/Ch-555, zaś 28 to pociski typu Kalibr. Przeciwnik wykorzystał też do 35 pocisków S-300 oraz 7 dronów Shahed.
Ataki rakietowe z morza i powietrza
"Ataki lotnicze i rakietowe zostały przeprowadzone z zastosowaniem samolotów lotnictwa strategicznego (Tu-95) z basenu Morza Kaspijskiego i Wołgodońska (w Rosji) oraz nośników rakiet (okrętów) z basenu Morza Czarnego" – napisał dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Uderzeń rakietami kompleksu S-300 dokonano z rejonu obwodu biełgorodzkiego (w Rosji) oraz z tymczasowo okupowanego terytorium obwodu zaporoskiego w rejonie Tokmaku" – podał Załużny.