Zmasowany atak Rosjan. Ukraina alarmuje. "Samoloty w powietrzu, okręty w morzu"
W całej Ukrainie ogłoszono alarm przeciwlotniczy. "Wróg dokonał wystrzałów rakietowych" - poinformował na Telegramie szef odeskiej wojskowej administracji obwodowej Maksym Marczenko. Siły Powietrzne twierdzą, że drony Shahed 136/131 zostały wystrzelone ze wschodniego wybrzeża Morza Azowskiego, a rakiety Kalibr - z rosyjskiej fregaty na Morzu Czarnym. Pojawiły się informacje, że dwie rakiety miały wlecieć na teren Rumunii. Rumunia jednak zaprzecza.
Trzy i pół godziny trwał alarm bombowy, ogłoszony na terytorium Ukrainy w związku ze zmasowanym atakiem rakietowym Rosji. W Kijowie w piątek rano słychać było odgłosy wybuchów. Użytkownicy sieci społecznościowych i władze donoszą o aktywności ukraińskiej obrony przeciwrakietowej.
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował o zestrzeleniu dziesięciu pocisków przelatujących nad stolicą.
Korespondent PAP w Kijowie słyszał eksplozję ok. godziny 10 (9 w Polsce). Według Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej w obwodzie działa obrona przeciwlotnicza.
"Na kijowszczyźnie działa obrona przeciwlotnicza. Pozostańcie w schronach albo w bezpiecznych miejscach" - przekazała administracja na Telegramie.
Według oficjalnej strony alarmów Ukrainy eksplozje miały miejsce w obwodach: kijowskim, połtawskim, charkowskim, kirowohradzkim, odeskim, mikołajowskim oraz zaporoskim.
O zestrzeleniu 13 rosyjskich pocisków poinformowały także władze obwodu odeskiego na południu kraju. Rosyjski pocisk spadł obok przystanku autobusowego niedaleko miejscowości Kozłów, około 30 km na północny wschód od Lwowa. - Na szczęście rakieta nie eksplodowała - oznajmił szef regionalnych władz Maksym Kozycki.
Ukraina alarmuje. "W powietrzu znajduje się wrogie lotnictwo, w morzu okręty"
Pojawiły się informacje o wystrzeleniu pocisków przez rosyjskie lotnictwo i marynarkę wojenną na Morzu Czarnym. "Wróg dokonał wystrzałów rakietowych" - poinformował na Telegramie szef odeskiej wojskowej administracji obwodowej Maksym Marczenko.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosyjskie rakiety nad krajem NATO
Chwilę później dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny przekazał, że dwie rosyjskie rakiety Kalibr, wystrzelone w piątek w kierunku Ukrainy z Morza Czarnego, wleciały w przestrzeń powietrzną Rumunii. Rumunia należy do Unii Europejskiej i NATO.
Według ukraińskiego dowódcy po przelocie nad Rumunią rosyjskie pociski ponownie wleciały nad Ukrainę, co nastąpiło na styku granic Ukrainy, Mołdawii i Rumunii. "Rakiety zostały wystrzelone z wód Morza Czarnego" - przekazał Załużny.
Mołdawia potwierdziła przelot rakiety nad swoim terytorium. Rakieta przeleciała nad wsią Mokra (w obwodzie rybnickim w Naddniestrzu), a następnie nad Kozautsami (w obwodzie Sorok).
Rumunia jednak zaprzeczyła. Ministerstwo Obrony Rumunii przekazało, że takie zdarzenie nie miało miejsca.
"Ogromne zagrożenie"
"W powietrzu znajduje się wrogie lotnictwo, w morzu okręty z rakietami Kalibr na pokładzie. (…) Alarm przeciwlotniczy będzie długotrwały" - ostrzegł urzędnik.
Podobne informacje przekazał szef Kijowskiej Wojskowej Administracji Miejskiej Serhij Popko, który powiadomił o wylocie z baz rosyjskich bombowców strategicznych Tu-95. "Istnieje ogromne zagrożenie uderzenia rakietowego" - napisał na Telegramie.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski