USA oskarżają Rosję o naruszenie "zasad bezpieczeństwa jądrowego"
Jennifer Granholm, sekretarz ds. energii Stanów Zjednoczonych, oskarżyła Rosję o łamanie zasad bezpieczeństwa jądrowego. Amerykańska polityk wyraziła również swoje zaniepokojenie "ciągłym rosyjskim ostrzałem obiektów jądrowych" w Ukrainie.
Sekretarz ds. energii USA oświadczyła, że monitorowane są doniesienia o uszkodzeniu instytutu badawczego w Charkowie.
- Krótkoterminowe ryzyko dla bezpieczeństwa jest niskie, ale należy zaprzestać rosyjskiego ostrzału obiektów nuklearnych - ostrzegła Jennifer Granholm.
Zobacz też: Ekspert o nieporozumieniu ws. MiG-ów dla Ukrainy. "Amerykanie powinni powiedzieć tak od razu"
Wojna w Ukrainie. Oskarżenia USA
Amerykańska sekretarz powołała się również na raporty, z których wynika, że dostawy części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych do elektrowni atomowej w Zaporożu zostały odcięte. To natomiast stanowi potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Granholm zaznaczyła jednak, że do tej pory nie wykryto żadnych oznak wzrostu zagrożenia radiologicznego w Ukrainie.
Rosyjski nalot na ośrodek z materiałami promieniotwórczymi w Charkowie
Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy, przekazał, że Rosja dokonała ataku lotniczego na Instytut Fizyczno-Techniczny w Charkowie.
Do ataku na ośrodek, w którym znajdują się materiały promieniotwórcze, doszło w czwartek wieczorem.
"W Charkowie o godzinie 20.30 (godz. 19.30 w Polsce) przeprowadzono nalot na charkowski Instytut Fizyczno-Techniczny w Piatichatkach. (...) Tam znajdują się źródła promieniowania wykorzystywane w celach naukowych" - napisał Heraszczenko w Telegramie.
Ukraińskie władze zaznaczyły jednak, że nie ma zagrożenia skażenieniem radioaktywnym.