Michał Woś(strona 7/1)

Rekonstrukcja rządu już za nami. Ostateczne decyzje i zmiany w Radzie Ministrów ogłoszone mają zostać w środę. Wśród nominacji znalazło się e m.in. nazwisko posła PiS Przemysława Czarnka, znanego z ostrej krytyki osób LGBT. - Rząd postanowił nadal dzielić społeczeństwo i eksponować takich polityków - powiedział w programie WP "Tłit" wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Nową funkcję otrzymał też obecny minister środowiska Michał Woś. Polityk ma zająć się "prawami obywatelskimi i tożsamością europejską", a z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że jego zadaniem będzie m.in. "dawanie odporu agendzie lewicowej". - To jest kolejna gwiazda tego rządu - ironizował Czarzasty. Skrytykował też rządzących za prowadzoną politykę socjalną. - Jak słyszę, że PiS pozałatwiał sprawy socjalne, to mi się śmiać chce. We wszystkich sprawach, które nas otaczają, mamy totalną klapę"

Nowe stanowisko w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ma otrzymać Michał Woś. Obecny minister środowiska ma zajmować się prawami obywatelskimi i tożsamością europejską. Gość programu WP "Newsroom" Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do tej kwestii. - Nie po to jest powoływany rząd, żeby zajmował się światopoglądem, preferencjami seksualnymi i tym, co robią nasi rodacy w swoich domach - powiedział. Zdaniem prezesa PSL jest to "koncepcja kuriozalna". - Ja mam jasne poglądy. Dla mnie małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Będę bronił w tym zakresie nie tylko swoich przekonań, ale i Konstytucji - podkreślił. Kosiniak- Kamysz dodał, że dla Polaków tradycja historia i wartości chrześcijańskie są bardzo ważne. - Z drugiej strony ja nie życzę sobie, aby powoływać ministra od ideologii i od piętnowania kogokolwiek za jego preferencje seksualne - powiedział prezes PSL, dodając, że doprowadzamy tym samym do skrajności, która spowoduje, że poważne problemy zostaną zbagatelizowane. - Chcę ministrów, którzy będą rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć - mówił. Prezes PSL odniósł się również do najnowszym doniesień mówiących, że Grzegorz Puda, czyli dotychczasowy sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, ma zostać ministrem rolnictwa. - Jeżeli to się potwierdzi, to dla mnie jest to decyzja, która wbija kij w mrowisko, która powoduje jeszcze większą wściekłość na polskiej wsi. Decyzja ta jest kpiną z polskich rolników - podkreślił, wskazując, że ograniczamy tym samym możliwości rozwoju. - Teraz firmować i odpowiadać za rolnictwo ma osoba, która była twarzą ustawy likwidującej polską wieś i polskie rolnictwo - spuentował polityk.

Michał Woś był gościem na antenie programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Minister środowiska i polityk Solidarnej Polski był pytany o niedawne działania partii, do której należy. Czy Solidarna Polska zamierza być najbardziej ideową partią w Zjednoczonej Prawicy, prowadząc dramatyczną i zaciętą walkę z LGBT? - To nie jest dramatyczna, ani zacięta walka z LGBT, i to nie jest żaden wykalkulowany politycznie projekt, żeby być najbardziej prawicowym. To jest realizacja rzeczy, o których mówiliśmy od lat - tłumaczył Woś. Podkreślił, że prezydent Andrzej Duda był wspierany przez polityków SP w kampaniach wyborczych pod sztandarem obrony tradycyjnych wartości oraz rodziny. - Dlaczego o tym jest głośno? Niestety niektórzy także w Zjednoczonej Prawicy zdają się powoli wywieszać białą flagę, to znaczy mówić, że pewne trendy kulturowe będą przeważające (…) i powinniśmy się poddać – powiedział gość WP. - Koncepcja administrowania państwem, to jest koncepcja skompromitowana, koncepcja pana Tuska, który chce tworzyć, czy też tworzył partie władzy i z prawa, czy z lewa, byle Platforma była u władzy. A my jako SP wyraźnie mówimy, że nie musimy być za wszelką cenę u władzy, za wszelką cenę mieć urzędy i instytucje – oświadczył Michał Woś. – My jesteśmy po to w życiu publicznym, by idee, które nas łączą wdrażać – dodał.

Spór o LGBT w Polsce trwa. Oliwy do ognia dodał poseł Solidarnej Polski Jan Kanthak. Polityk stwierdził, że w San Francisco w USA istnieją "sklepy mięsne dla ideologii LGBT". Odpowiedział mu lewicowy działacz Michał Kowalówka, który oskarżył prawicowego członka obozu ZP o złożenie mu przed laty propozycji odbycia stosunku seksualnego. - Zupełnie fakenewsowa informacja, która się rozeszła - powiedział w programie "Newsroom" WP minister środowiska Michał Woś. Dodał, że "działacze Lewicy pokazując, że ktoś rzekomo jest gejem, sami rozpętali przemysł pogardy". Woś oświadczył też stanowczo, że "w środowisku to jest powszechna wiadomość, że Janek akurat sam gejem nie jest". - Dlaczego ci, którzy mówią, że walczą z homofobią, sami pokazali, że ewentualne bycie gejem jest pretekstem do śmiechu czy innych rzeczy - pytał minister. Polityk wypowiedział się też o adopcji dzieci przez pary homoseksualne: - Większość Polaków tego nie chce - mówił dalej Michał Woś.

Michał Woś był gościem Agnieszki Kopacz w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Minister środowiska był pytany o doniesienia, jakoby ministerstwo klimatu miało być połączone z resortem środowiska. – To są spekulacje medialne (…) Oczywiście każdy w rządzie jest gotowy i nikt nie zna dnia, ani godziny. Każdy jest do dyspozycji – oświadczył minister Woś, tłumacząc, że ministerstwo klimatu to de facto ministerstwo energii. – Solidarna Polska współtworzy rząd i zaplecze rządowe. Mamy umowę koalicyjną. Ani PiS, ani Porozumienie nie zwróciło się do nas o renegocjacje umowy, którą posiadamy – dodał polityk wywodzący się z Solidarnej Polski. Więcej w materiale wideo.

"Ogłaszam amnestię dla pierwszych 10 posłów PiS, którzy opuszczą klub parlamentarny i przejdą do opozycji. Mogą liczyć na moje zaangażowanie w obronę przed potencjalnymi zarzutami związanymi z ich dotychczasowym udziałem w tej grupie. Amnestia oczywiście nie dotyczy kierownictwa" - napisał na swoim profilu na Twitterze były wicepremier Roman Giertych. - Mam nadzieję, że nikt się nie zdecyduje na tak kompromitującego obrońcę - stwierdził w programie "Tłit" minister sprawiedliwości Michał Woś. - Nie jest to najlepszy dostępny prawnik na rynku - dodał. Odniósł się także do apelu kandydatki KO o bojkot wyborów.

Wicepremier Piotr Gliński stwierdził w niedzielę, że trzeba będzie wprowadzić nowe obostrzenia związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się koronawirusa i że nastąpi to lada moment. Wicepremier Jacek Sasin dowodzi, że takiej potrzeby nie ma. - Ani wicepremier Gliński, ani wicepremier Sasin nie są ministrami zdrowia, a to minister zdrowia na bieżąco monitoruje sytuację i podejmuje takie decyzje - stwierdził w programie "Tłit" minister środowiska Michał Woś. - Czy minister zdrowia Łukasz Szumowski jest jedyną osobą, która może przekonać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że wybory 10 maja nie mają sensu? - dopytywał ministra prowadzący program Michał Wróblewski. - Jarosław Kaczyński ma dobry ogląd sytuacji, ma pełne dane, pełne informacje, śledzi też na bieżąco wszystkie ważne kwestie - odparł Michał Woś. - Prezes Kaczyński doskonale samodzielnie podejmuje decyzje, konsultując je z osobami, które prezentują też rozbieżne punkty widzenia. Ma pełne spektrum informacji, więc na pewno podejmie najlepszą z możliwych decyzji - dodał.

- Pierwszy tydzień byłem wyłączony z pracy. Trafiłem do szpitala, spędziłem noc pod tlenem. Odkąd jestem w domu zajmuję się sprawami bieżącymi ministerstwa, w ten sam sposób w jaki rozmawiamy teraz, przez wideokonferencję, przez telefon, e-maile - mówił w programie "Tłit" minister środowiska Michał Woś. Pytany o posiedzenie Sejmu, na którym przegłosowano poprawki do regulaminu Sejmu stwierdził, że nie było ono bezpieczne. - Każde większe zgromadzenie rodzi niebezpieczeństwo zakażenia się koronawirusem. Wiem, z własnego doświadczenia, że można się w trakcie bardzo krótkiego spotkania zarazić - tłumaczył. Bardzo krytycznie ocenił przy tym zachowanie niektórych posłów. - To było maksymalnie żenujące - stwierdził.

- Najtrudniejszy był pierwszy tydzień - wyznał w programie "Tłit" Michał Woś, minister środowiska, który w połowie marca zakaził się koronawirusem. Minister zapewnia, że i on, i jego rodzina, czują się już dobrze. - Teraz czekam na powtórny test, który ma stwierdzić, czy wyzdrowiałem - dodał. Minister zaapelował do wszystkich młodych ludzi, by nie lekceważyli koronawirusa. - Przebieg choroby może być bardzo różny - stwierdził. - Wirus zabija, ale nieodpowiedzialność i głupota też zabijają - dodał.