Afera wokół uczelni o. Rydzyka. Wiceminister broni decyzji
Prokurator Generalny zaskarżył wyrok sądu w Toruniu, który uznał niedoszłego studenta podyplomowego Marka Joppa za ofiarę dyskryminacji religijnej w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu założonej przez ojca Tadeusza Rydzyka. Michała Wosia w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski zapytano o to, dlaczego Zbigniew Ziobro zdecydował się na taki krok. - Prokurator Generalny, a nie minister sprawiedliwości - wprawdzie w jednej osobie, ale trochę inny urząd - więc ja nie znam szczegółów i stanu faktycznego - odpowiedział wiceminister sprawiedliwości. Agnieszka Kopacz przypomniała, że w sprawie Marka Joppa chodziło o niedostarczenie zaświadczenia od proboszcza, które było wymagane do przyjęcia na uczelnię ojca Rydzyka. - Jeżeli uczelnia katolicka respektuje pewne zasady i wprowadza wymogi, to byłbym zaskoczony, jeśli nie wymagałaby w ramach procesu rekrutacji jakiegoś wartościowego zaświadczenia czy sensownego podejścia od kogoś, kto taką osobę zna, kto jest parafianinem i może powiedzieć, że rzeczywiście taka osoba respektuje wartości katolickie - powiedział Michał Woś. - Jestem zaskoczony, że kogoś to dziwi, iż uczelnia katolicka chce w ramach wartości, które wyznaje, zapraszać do studiowania na swoją uczelnię osoby, które mogą podzielać albo nie ten światopogląd — dodał gość WP.