Służby nadal poszukują dronów i ich właścicieli po tym, jak zaledwie w ciągu kilku dni, z udziałem bezzałogowców, doszło do mrożących krew w żyłach scen na lotniskach w Warszawie i Katowicach. - To były bardzo niebezpieczne sytuacje. Było o włos od tragedii - mówią Wirtualnej Polsce eksperci zajmujący się lotnictwem.