Potężny wybuch wstrząsnął w piątek dzielnicą dyplomatyczną największego miasta Pakistanu - Karaczi. W zamachu, którego celem był konsulat amerykański, zginęło co najmniej 11 osób. W piątek wieczorem do zamachu przyznało się nieznane dotąd ugrupowanie "Al-Qanoon", zapowiadając dalsze ataki.
Amerykańskie władze określiły zamach bombowy do którego doszło przed konsulatem USA w pakistańskim mieście Karaczi jako wyraźne przypomnienie, że Ameryka znajduje się w stanie wojny z terroryzmem.
W wybuchu samochodu-pułapki przed konsulatem amerykańskim w Karaczi w Pakistanie zginęło - według najnowszego bilansu 11 osób. Wśród ofiar śmiertelnych są co najmniej 3 kobiety a około 40 osób zostało rannych.
Stany Zjednoczone zadecydowały w piątek o zamknięciu swoich placówek dyplomatycznych w Pakistanie. Decyzja amerykańskich władz została podjęta po porannym zamachu na konsulat USA w Karaczi.
Indie potępiły piątkowy zamach przed
konsulatem USA w pakistańskim mieście Karaczi. W wybuchu samochodu-
pułapki zginęło osiem osób, a ponad 20 zostało rannych.
Wyniki analiz medycznych potwierdzają, że szczątki zwłok znalezione w piątek w Karaczi są szczątkami ciała Daniela Pearla - poinformowała telewizja CNN. Dziennikarz gazety Wall Street Journal został uprowadzony 23 stycznia br. przez islamskich fundamentalistów, a następnie zamordowany w Pakistanie.
Zamach w Karaczi(AFP)Rosja znalazła się na "czarnej liście" Ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji. Jest jednym z 46 państw, w których bezpieczeństwo francuskich obywateli nie jest gwarantowane.
W Pakistanie trwa zakrojona na szeroką skalę policyjna akcja poszukiwania sprawców środowego zamachu, który kosztował życie 14 osób, w tym 11 Francuzów. Policja jest na tropie trzech mężczyzn, którzy kupili samochód i wyładowali go materiałami wybuchowymi.
Pakistańska policja zatrzymała już ponad 300 islamskich aktywistów związanych ze środowym zamachem bombowym w Karaczi. W samobójczym zamachu zginęło 14 osób, w tym 11 Francuzów, pracujących przy budowie pakistańskich okrętów podwodnych.
Pakistańska policja aresztowała po środowym zamachu w Karaczi ponad sto osób podejrzanych o związki z siatką terrorystyczną al-Qaedy i talibami. W samobójczym zamachu zginęło 14 osób, w tym 11 Francuzów, pracujących przy budowie pakistańskich okrętów podwodnych.
Jacques Chirac (AFP)
Prezydent Francji Jacques Chirac ostro potępił środowy zamach w Pakistanie, w którym zginęło 11 Francuzów. W wybuchu samochodu-pułapki w Karaczi zginęło 14 osób, w tym francuscy eksperci pakistańskiej marynarki wojennej. 22 osoby zostały ranne, w tym kilka ciężko.
(AFP)
W zamachu bombowym,
do którego doszło w środę rano w Karaczi, największym mieście
Pakistanu, zginęło co najmniej czternaście osób, w tym dziesięciu
Francuzów - podała miejscowa policja. Wśród ofiar nie ma Polaków.
Dwie bomby eksplodowały w czwartek rano w pakistańskim Karaczi, portowym mieście nad Oceanem Indyjskim. Ofiarą śmiertelną padł 12-letni chłopiec, zaś ranni to członkowie jego rodziny. W dwóch osobnych eksplozjach rannych zostało 16 osób.
W stolicy Pakistanu Karaczi w odstępie 10 minut wybuchły dwie bomby w centrum handlowym we wschodniej części miasta. Rannych zostało co najmniej 12 osób.
Sąd w Pakistanie oskarżył islamskiego ekstremistę Ahmeda Omara Sajeda oraz trzech innych mężczyzn o zabójstwo amerykańskiego reportera Daniela Pearla. W styczniu Pearl zaginął w pakistańskim mieście Karaczi. W lutym amerykański konsulat otrzymał kasetę wideo, ukazujacą scenę zabójstwa dziennikarza.
Co najmniej 8 osób, w tym 5 bandytów zginęło w czasie strzelaniny w Pakistanie w okolicy Kalri koło Karaczi. Gang 12 rabusiów próbował tam nad ranem splądrować domy mieszkalne.
Prezydent Pakistanu Pervez Musharraf uważa, że amerykański dziennikarz Daniel Pearl uprowadzony trzy tygodnie temu na terenie Pakistanu żyje. Musharraf poinformował o tym w środę podczas wspólnej konferencji prasowej z amerykańskim prezydentem Georgem Bushem w Białym Domu.
Pakistańska policja oficjalnie wyraziła w środę wątpliwości co do losu porwanego w styczniu w Karaczi amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla. Zdaniem komentatorów, oświadczenie to może potwierdzać, że dziennikarz został zabity przez porywaczy.
Daniel Pearl (AFP)
Poszukiwania porywaczy amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla prowadzone są w mieście Lahore na wschodzie Pakistanu - poinformowała w poniedziałek miejscowa policja. Według uzyskanych przez policję informacji, główny podejrzany o porwanie uciekł do Lahore z Karaczi, znajdującego się na południu Pakistanu.
Trwają poszukiwania (AFP)
Minister spraw wewnętrznych pakistańskiej prowincji
Sindh, Muchtar Szeikh wykluczył w sobotę śmierć amerykańskiego
dziennikarza Daniela Pearla, co sugerowała e-mailowa wiadomość
przesłana do amerykańskich mediów.