Pakistan: w zamachu w Karaczi zginęło 14 osób
(AFP)
W zamachu bombowym,
do którego doszło w środę rano w Karaczi, największym mieście
Pakistanu, zginęło co najmniej czternaście osób, w tym dziesięciu
Francuzów - podała miejscowa policja. Wśród ofiar nie ma Polaków.
W portowej metropolii eksplodował autokar zaparkowany przed jednym z luksusowych hoteli. Wstępnie zakłada się, że w autokar pakistańskiej marynarki wojennej, w którym znajdowali się Francuzi, uderzył samochód wyładowany ładunkami wybuchowymi.
Reuters poinformował, powołując się na policję, że zamach był prawdopodobnie samobójczym atakiem. Szczegółów nie podano. Nikt nie przyznał się do przeprowadzenia akcji. Policja nie wyklucza, że odpowiedzialność za zamach ponosi terrorystyczna organizacja Osamy bin Ladena al-Qaeda.
Zdaniem agencji Reutera, która powołuje się na źródła w miejscowych szpitalach, w zamachu 17 osób zostało ciężko rannych. Są oni w stanie krytycznym.
Według policji, 45-miejscowy autobus miał odwieźć grupę cudzoziemców do pobliskiego portu. Wcześniej podawano, że autokar wrócił z międzynarodowego lotniska i że wszystkie ofiary zamachu to prawdopodobnie obcokrajowcy.
Pakistańskie władze podały, że Francuzi brali udział w rządowym projekcie badawczym.
Zdaniem pracowników hotelu Sheraton, przed którym rozegrała się tragedia, w autobusie było wielu obywateli Niemiec.
W tym samym hotelu zatrzymała się nowozelandzka reprezentacja krykieta. Władze Nowej Zelandii poinformowały, że udział sportowców w meczach, które mieli rozegrać w Pakistanie, został odwołany, i rozważany jest powrót reprezentacji do kraju.(ck)