Bush o "radykalnych zabójcach" w Karaczi
Prezydent USA George W. Bush oświadczył, że za piątkowym zamachem bombowym przed konsulatem amerykańskim w Karaczi stoją "radykalni zabójcy", którym jednak nie uda się zastraszyć Stanów Zjednoczonych.
_ Walczymy z wrogiem, którym są radykalni zabójcy. Tym właśnie są. Twierdzą, że są ludźmi religijnymi, a wysadzają w powietrze muzułmanów. Nie mają poszanowania dla życia jednostek_ - powiedział Bush dziennikarzom.
Jeśli ci ludzie sądzą, że zastraszą Stany Zjednoczone, to nie rozumieją Stanów Zjednoczonych Ameryki - dodał Bush, wyrażając współczucie rodzinom ofiar.
Wybuch bomby w samochodzie-pułapce, zaparkowanym koło konsulatu USA w Karaczi, spowodował śmierć co najmniej 11 osób. Wśród ofiar śmiertelnych nie ma cudzoziemców. Kilkadziesiąt osób zostało rannych.
Odpowiedzialność za zamach wzięło na siebie nieznane dotąd ugrupowanie "Al-Qanoon". (miz)