jerzy miller(strona 3/5)

To nie jest żaden raport, czekamy na prawdziwy - mówią politycy PiS na swojej konferencji. Antoni Macierewicz wskazuje, że prezentacja raportu odbiega od jego treści. Adam Hofman podkreśla, że bez podstawowych dowodów, bez winnych, nie powstanie raport. Według Antoniego Macierewicza, jednym z największych winowajców tragedii jest minister MSWiA, który nadzoruje BOR. - Gdyby pan Miller dopełnił obowiązków, można by ostrzec polski samolot przed lądowaniem - mówi Macierewicz. - W świetle obarczania winą załogi warto powiedzieć, że miała lecieć inna załoga tym lotem, a podjęto decyzje o jej wymianie, chyba państwo wiecie, kto podjął taką decyzję? - pyta retorycznie Hofman.

- Wczoraj minister obrony narodowej Bogdan Klich złożył na moje ręce rezygnację. Dzisiaj tę rezygnację przyjmuję - powiedział na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Dodał, że wcześniejsza dymisja ministra byłaby nieuzasadniona i byłaby błędem z punktu widzenia dobra państwa polskiego. Dymisja szefa MON po raporcie MAK byłaby jedną z najgłupszych decyzji - podkreślił. Poinformował, że na miejsce Klicha proponuje dotychczasowego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, Tomasza Siemoniaka.

Samokrytycyzm raportu świadczy o jego rzetelności - ocenia senator Włodzimierz Cimoszewicz. - W świetle wykazanych błędów, minister Klich nie ma swobody manewru i w sposób oczywisty ponosi odpowiedzialność za przygotowanie lotu do Smoleńska - dodaje Cimoszewicz. Senator podkreśla, że pora odejść od ogólnopanującej w Polsce improwizacji, ponieważ "na skrzydłach stodoły nie polecimy".

Zdaniem socjologa prof. Zdzisława Krasnodębskiego, z którym rozmawiała Wirtualna Polska raport komisji Jerzego Millera, choć bardzo powściągliwy, pokazuje wiele zaniedbań po polskiej stronie i zwraca uwagę na wielką odpowiedzialność strony rosyjskiej. Ekspert stwierdza, że z raportu wyłania się obraz wielkiego bałaganu i fatalnego stanu RP. - Przyzwoitość nakazuje, by minister Bogdan Klich podał się do dymisji. Fakt, że do tej pory nie doszło do rekonstrukcji rządu, to policzek dla Polaków - mówi.

- Nie ma jednej przyczyny, która doprowadziła do katastrofy lotniczej 10 kwietnia, jest splot okoliczności - powiedział przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, szef MSWiA Jerzy Miller. W 328-stronicowym raporcie komisja wymieniła liczne błędy, które doprowadziły do katastrofy. Popełniała je zarówno strona rosyjska, jak i polska. Podczas prezentacji raportu Jerzy Miller wyjaśnił, jak "miękka brzoza" przecięła skrzydło Tu-154.

W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zakończyła się prezentacja raportu na temat okoliczności i przyczyn katastrofy smoleńskiej. - To nie byli samobójcy. Podjęli decyzję "odchodzimy na drugi krąg". Lotnicy wiedzieli, że warunki atmosferyczne nie uprawniały ich do lądowania - podkreślił szef MSWiA Jerzy Miller. Raport wytyka serię błędów po stronie polskiej i rosyjskiej. Podczas konferencji prasowej po prezentacji padło wiele kłopotliwych pytań, m.in. o sztuczną mgłę, alkohol w organizmie gen. Błasika czy kwestię rzekomych "dwóch wstrząsów" na pokładzie Tu-154, które miały - zdaniem niektórych komentatorów i polityków - mogły doprowadzić katastrofy.

- Mówimy tu o nitroglicerynie, to jest gorzej jak dynamit, to może wysadzić w powietrze ten rząd - powiedział na antenie telewizji TVN24 Marek Siwiec (SLD), odnosząc się do publikacji raportu na temat katastrofy smoleńskiej. Dokument zostanie zaprezentowany przez członków komisji Jerzego Millera na specjalnej konferencji prasowej zaplanowanej na godz. 10.00.

PJN zarzuciło szefowi MSWiA Jerzemu Millerowi, że odkąd objął funkcję, "nie zrobił nic", by poprawić system zabezpieczeń przeciwpowodziowych w Polsce.

Cała sprawa katastrofy smoleńskiej przebudowała polską scenę polityczną - mamy Polskę przedsmoleńską i posmoleńską. Dlatego wszyscy z niecierpliwością oczekujemy na ten raport. Śledztwo nie było łatwe i współpraca ze stroną rosyjską była trudna, ale ja wierzę w rzetelność raportu przygotowanego przez komisję Jerzego Millera. Wierzę, że ludzie zasiadający w tej komisji wyjaśnili tę sprawę najlepiej, jak potrafili. Jeśli w raporcie będą braki, to będą one wyjaśniane. Mam nadzieję, że komisja Millera dysponowała wszystkimi materiałami, koniecznymi do wyjaśnienia sprawy - powiedział w programie Wirtualnej Polski "Z każdej strony" minister Bartosz Arłukowicz.

Polski raport dotyczący przyczyn katastrofy smoleńskiej wywołuje coraz większe emocje. Na kilka dni przed jego zapowiadanym upublicznieniem okazuje się bowiem, że w treści dokumentu nie znajdą się żadne nazwiska osób, które mogły przyczynić się do tragedii! Wywołuje to ostry sprzeciw opozycji, która oskarża rząd Donalda Tuska (54 l.) o chęć zatuszowania odpowiedzialności jego urzędników za katastrofę - czytamy w "Super Ekspresie".

Premier Donald Tusk powiedział, że nie przewiduje, by rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej otrzymały raport komisji Jerzego Millera wcześniej niż zostanie on upubliczniony. Powtórzył, że 29 lipca to ostateczny termin publikacji raportu.

Premier Donald Tusk zapewnił, że jego rząd nie będzie podejmował żadnego działania, które mogłoby choćby o jeden dzień opóźnić raport komisji szefa MSWiA Jerzego Millera na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Tusk przyznał, że "musiałby zawiesić urzędowanie, aby odpowiadać na każdą mądrą lub niemądrą spekulację polityczną pojawiająca się wokół katastrofy i jej przyczyn".

Płk Edmund Klich, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i były przedstawiciel Polski akredytowany przy MAK, chce wystartować w jesiennych wyborach do senatu. Co go ciągnie na Wiejską? – Mam duże poparcie w regionie a jako osoba publiczna mogę zrobić wiele dla jego mieszkańców – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. Dodaje, że nie chce wiązać się z żadną partią, bo nie zamierza być „na usługach”. Pytany, jak na pomysł zareagowała żona, odpowiada: "Była przerażona".

Natychmiast po tym, jak premier Donald Tusk otrzyma od ministra Jerzego Millera informację, że prace tłumaczy zostały zakończone i że została przygotowana prezentacja raportu, poinformuje opinię publiczną - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś w "Salonie politycznym Trójki". Rzecznik dodał, że nie wyobraża sobie, żeby stać z batem nad tłumaczami i przymuszać ich szybkiego tłumaczenia.

- "Białą księgę" PiS pisała "komisja polityczna", a raport komisji szefa MSWiA Jerzego Millera eksperci - ocenił w szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz. - Mamy większe zaufanie do specjalistów niż do raportu na zamówienie polityczne - zaznaczył.

Premier Donald Tusk otrzymał od Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego raport końcowy w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu TU-154M pod Smoleńskiem. Zdaniem płk. Edmunda Klicha, byłego przedstawiciela Polski akredytowanego przy MAK, raport "Millera będzie sięgał głębiej do problemów naszego lotnictwa wojskowego niż to robił raport MAK".

Premier Donald Tusk powiedział, że wszystko wskazuje na to, iż w czerwcu raport komisji Jerzego Millera dotyczący katastrofy smoleńskiej powinien trafić na jego biurko. Dodał, że następnie zacznie się szybka procedura tłumaczenia i przygotowania publikacji.

Nie będzie okresowego zakazu noszenia broni w wybranych miastach w czasie polskiej prezydencji. Choć MSWiA i policja przygotowywały rozporządzenie w tej sprawie, minister Jerzy Miller zdecydował, że go nie podpisze.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, mec. Rafał Rogalski wysłał wniosek do premiera Donalda Tuska, w którym domaga się wyjaśnienia, na jakich podstawach prawnych funkcjonuje polska komisja badającą przyczyny katastrofy smoleńskiej. – Dostępne publicznie materiały, w tym konwencje oraz dwustronne polsko-rosyjskie umowy międzynarodowe nie zawierają wymaganego przez polskie prawo upoważnienia do badania przez komisję Jerzego Millera katastrofy lotniczej, która miała miejsce poza granicami Polski – mówi pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, w tym Jarosława Kaczyńskiego.