Komisja badająca katastrofę działa nielegalnie?
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, mec. Rafał Rogalski wysłał wniosek do premiera Donalda Tuska, w którym domaga się wyjaśnienia, na jakich podstawach prawnych funkcjonuje polska komisja badającą przyczyny katastrofy smoleńskiej. – Dostępne publicznie materiały, w tym konwencje oraz dwustronne polsko-rosyjskie umowy międzynarodowe nie zawierają wymaganego przez polskie prawo upoważnienia do badania przez komisję Jerzego Millera katastrofy lotniczej, która miała miejsce poza granicami Polski – mówi pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, w tym Jarosława Kaczyńskiego.
Jak tłumaczy mec. Rogalski zgodnie z rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej z dnia 26 maja 2004 r. w sprawie organizacji i funkcjonowania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego komisja ta może prowadzić badanie wypadku samolotu państwowego, który miał miejsce poza granicami Polski tylko, jeśli „(…) przewidują to umowy lub przepisy międzynarodowe albo jeżeli właściwy organ obcego państwa przekaże Komisji uprawnienia do przeprowadzenia badania albo sam nie podjął tego badania”.
- Aby Komisja Ministra Millera mogła prowadzić badanie katastrofy smoleńskiej zgodnie z polskim prawem, konieczne jest więc, aby uprawniały ją do tego przepisy międzynarodowe, umowa międzynarodowa albo upoważnił Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) - mówi pełnomocnik.
Pytany przez Wirtualną Polskę, czy Jarosław Kaczyński domagał się skierowania takiego wniosku do premiera, zaprzecza. - Jest ogólna zgoda na podejmowanie wszelkich działań mających na celu wyjaśnianie stanu faktycznego i prawnego w związku z tragedią smoleńską. Niniejszy wniosek wpisuje się więc moją rolę jako pełnomocnika – mówi Rogalski.
Zaznacza, że gdyby okazało się, że komisja Millera faktycznie nie ma podstaw prawnych do działania, to rzucałoby kolejne światło, po „kłamstwie chicagowskim” dotyczącym nieprawdziwych informacji premiera o istnieniu trybów rozstrzygnięcia sporu na tle ogłoszonego raportu MAK, na brak profesjonalizmu i praworządność obecnego rządu: - Oznaczałoby to, że komisja prowadząc badanie przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej, działa bez kompetencji w tym zakresie, a ważność sformułowanych przez nią wniosków i zaleceń z punktu prawnego nie miałaby żadnego znaczenia prawnego i co oczywiste byłaby zasadnie kwestionowana.
- Należy przewidywać, że raport komisji Millera teoretycznie w przyszłości mógłby stać się jednym z dowodów w śledztwie prowadzonym przez wojskowych prokuratorów, o ile sporządził go organ mający podstawę do działania w tym zakresie. Sprawa wydaje się wręcz nieprawdopodobna, jednakże mimo wyjątkowo wnikliwego przeanalizowania stanu prawnego nie dotarłem do podstawy prawnej działania komisji Millera. Stąd wniosek do premiera o wyjaśnienie tego zagadnienia – puentuje Rogalski.
pp,asz