chiny(strona 41/188)

Zachowanie Moskwy w przestrzeni kosmicznej staje się "coraz bardziej wrogie", ostrzegł szef amerykańskiego dowództwa kosmicznego. Generał James Dickinson wyraził w ten sposób zaniepokojenie częstymi atakami na sygnały satelitarne GPS.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło na międzynarodowym lotnisku Czongking w południowo-zachodnich Chinach. Samolot mający lecieć do Tybetu nagle zjechał z pasa startowego i stanął w płomieniach. Na pokładzie były 122 osoby. Nagranie akcji ratunkowej już trafiło do sieci.

Chiny i USA wymieniają "uprzejmości" w związku z manewrami wojskowymi w pobliżu Tajwanu. Okręt wojenny amerykańskiej marynarki przepłynął przez Cieśninę Tajwańską po tym, jak Pekin przeprowadził w tym rejonie ćwiczenia wojskowe. Chińczycy mówią teraz o "prowokacji" i "inscenizowaniu dramatów" przez Amerykanów.

Arabia Saudyjska zacieśnia swoje stosunki z Pekinem. Tym samym Chiny stają się największym beneficjentem ochłodzenia relacji między Rijadem a Waszyngtonem.

W piątek odnotowano wkroczenie chińskich samolotów bojowych w strefę obrony powietrznej Tajwanu. W odpowiedzi na ten incydent tajwańskie systemy rakietowe postawiono w stan pogotowia.

Z dużymi rabatami i po cichu - tak według "Financial Times" niezależne chińskie rafinerie kupują rosyjską ropę.

Zdaniem Mikołaja Dawidiuka, ukraińskiego politologa Pekin wykorzystuje teraz sytuację i kupuje potrzebne mu rosyjskie surowce. Jednocześnie Chiny mają postrzegać Moskwę jako "biedny kraj".

Agencja AFP podała, że na skutek wykrycia u jednego z pracowników lotniska w położonym na południu Chin Kantonie "nietypowego" przypadku zakażenia koronawirusem, odwołano setki lotów i skierowano na badania 5,6 z 19 milionów mieszkańców aglomeracji.

Chińskie władze poinformowały, że w ich kraju stwierdzono pierwszy przypadek wykrycia ptasiej grypy H3N8 u człowieka. Zdaniem służb sanitarnych Chin ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa wśród ludzi jest niskie.

USA nie wykluczają działań wojskowych, jeśli Chińczycy zdecydują się na rozwinięcie bazy na terytorium Wysp Salomona na Pacyfiku - donosi brytyjski "Guardian". Amerykański ambasador przestrzega przed potencjalnym zagrożeniem dla pokoju w regionie. Nie cichnie wrzawa wokół paktu wyspiarzy i Chińczyków.

Australijski szef resortu obrony Peter Dutton zaostrzył swoją retorykę dotyczącą zagrożenia ze strony Chin i Rosji, ostrzegając, że jego kraj powinien być przygotowany na wojnę. Władimira Putina porównał do Adolfa Hitlera. Minister odniósł się w ten sposób do słów premiera Scotta Morrisona, który ostrzegł przed nowym "łukiem autokracji" od Pekinu do Moskwy.

W mieście, w którym żyje tyle ludzi, co w całej Australii, ulice świecą pustkami. Miliony osób od tygodni są uwięzione w swoich mieszkaniach, a zdobycie czegoś do jedzenia jest dla nich nie lada wyzwaniem.

Biały Dom wydał komunikat w sprawie Wysp Salomona. "USA stosownie odpowiedzą na ewentualne kroki Chin zmierzające do ustanowienia tam stałej obecności wojskowej" - podkreślono.

Ambicją Pekinu jest zbudowanie "inicjatywy na rzecz bezpieczeństwa światowego, która podtrzymywałaby zasadę niepodzielności"- stwierdził Xi Jinping. Przywódca Chin skrytykował również "jednostronne sankcje".

Chińczycy poważnie interesują się Arktyką i jej pozornie nieprzyjaznymi terytoriami. Komunistyczna Partia Chin coraz śmielej patrzy na ogromne bogactwo ukryte pod zmarzniętą ziemią - fosforany, boksyty, diamenty, rudy żelaza, srebra i złota, miedzi i cynku.

Po potwierdzeniu informacji o podpisaniu kontrowersyjnego paktu bezpieczeństwa pomiędzy Chinami a Wyspami Salomona australijskie władze nie kryją zawodu. Jednocześnie w Australii rozpętała się burza, bo opozycja szuka odpowiedzialnych za zlekceważenie zagrożenia, jakim jest nowy sojusz Pekinu i Honiary.

Chiny twierdzą, że podpisały pakt bezpieczeństwa z Wyspami Salomona - poinformowała we wtorek na Twitterze agencja AFP. Stany Zjednoczone, które od wycieku informacji o planach takiego porozumienia nie ukrywały swoich obaw, jeszcze w tym tygodniu wyślą do Honiary delegację dyplomatyczną.