Chiny zabijają ludzi dla organów. Szokujące informacje przekazano na Łotwie
Rządzący w Chinach reżim komunistyczny odpowiada za zbrodnie wobec wyznawców Falun Gong. Tysiące Chińczyków stały się ofiarami grabieży narządów, zaplanowanych i przeprowadzonych przez rząd - ujawnił David Matas, międzynarodowy prawnik zajmujący się prawami człowieka. Sprawa została zreferowana w łotewskim parlamencie.
David Matas jest kanadyjskim prawnikiem, od lat walczącym o prawa człowieka. Teraz prowadzi kampanię, która sprawą polityki chińskiego rządu wobec wyznawców Falun Gong, praktyki duchowej wywodzącej się z tradycji buddyjskiej, ma zainteresować Unię Europejską.
Matas za platformę akcji angażowania Europy w walkę przeciw chińskim zbrodniom wybrał parlament Łotwy. Apeluje o wdrożenie w UE rezolucji w sprawie grabieży narządów w Chinach. Chce, aby Europa potępiła nadużycia w zakresie przeszczepiania narządów i podniosła świadomość tego problemu wśród obywateli podróżujących do Chin.
Jego ostatnie wystąpienie w Łotwie 23 sierpnia relacjonuje portal NTD. Zdaniem prawnika konieczna jest edukacja zarówno wśród lekarzy, jak i pacjentów. Wielu ludzi z niewydolnością narządów chwyta się ostatniej szansy na przeżycie i decyduje się na "transplantacyjną turystykę" do Chin, gdzie można dostać każdy potrzebny do przeszczepu organ za niewielkie pieniądze. Ten proceder przypłacony jest życiem i zdrowiem osób prześladowanych przez chiński rząd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska hitem turystycznym. "Możemy konkurować z Europą"
- Łotewska konstytucja w preambule stwierdza, że naród łotewski potępia komunistyczne reżimy totalitarne i ich zbrodnie. Aby jednak to stwierdzenie miało treść, należy potępiać konkretne przestępstwa. Łotwa nie ratyfikowała jeszcze traktatu ani nawet go nie podpisała. Apeluję o wdrożenie Konwencji Rady Europy o handlu narządami - apelował prawnik z Kanady podczas swojego kolejnego wystąpienia przed Łotyszami.
Działacz zwraca uwagę, że turystyka przeszczepowa jest łatwo do ujawnienia. Pracownicy służby zdrowia będą wiedzieć pacjentach, którzy po operacjach poza granicami swojego kraju potrzebują w domu leków zapobiegających odrzuceniu przeszczepu. Wystarczy, że takie przypadki będą zgłaszane.
Chiny zabijają ludzi dla organów. Szokujące informacje przekazano na Łotwie
Zabójstwa na dużą skalę w celu grabieży narządów rozpoczęły się w Chinach kilka lat po wdrożeniu przez Pekin w 1999 roku prześladowań wobec Falun Gong, praktyki buddyjskiej wyznawanej wówczas przez około 100 milionów Chińczyków.
Po drugie, w Chinach przeprowadza się niezwykle dużą liczbę przeszczepów narządów – liczba ta znacznie wzrosła po rozpoczęciu prześladowań Falun Gong.
Ludzie ci stali się idealnymi dawcami. Kultywowali zdrowy styl życia, wolny od używek, narkotyków i alkoholu, a reżim chciał ich śmierci. To przyniosło skutek w postaci zbrodniczego procederu, którego efektem było coś, co paradoksalni mogło ucieszyć pacjentów na całym świecie: krótki czas oczekiwania na organy do transplantacji i szybkie operacje za niewielkie pieniądze.
Według chińskich władz narządy pochodzą od przestępców skazanych na śmierć, którzy przed egzekucją zdecydowali o dawstwie. Z relacji świadków wiadomo jednak, że to najczęściej więźniowie sumienia - wyznawcy Falun Gong, Ujgurowie, chrześcijanie i Tybetańczycy.
- To wielomiliardowy przemysł - mówi prawnik. Podaje też, że wiele chińskich szpitali funkcjonuje jako publiczne przedsiębiorstwa komercyjne, zajmujące się głównie pośrednictwem między ośrodkami transplantacyjnymi na całym świecie.
Źródło: NTD